Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kandydaci Samoobrony rezygnują ze startu w wyborach

0
Podziel się:

Niektórzy kandydaci w wyborach do Sejmu z list Samoobrony w Lubelskiem postanowili wycofać swoje kandydatury i wystąpić z partii. Powodem są weksle in blanco, które miały zagwarantować, że w razie dostania się do Sejmu, poseł startujący z listy Samoobrony nie zmieni przynależności partyjnej.

"Gazeta Wyborcza", napisała w środę, że takich kandydatów jest kilkunastu. Jeden z nich, wiceprzewodniczący Samoobrony w powiecie świdnickim Ryszard Jarznicki, potwierdził w środę w rozmowie z PAP, że nie będzie kandydował i opuszcza partię. Zastrzegł, że wypowiada się w swoim imieniu, ale - jak dodał - niezadowolonych w partii jest więcej. "Z tego co mi wiadomo, kilku nie podpisało weksli i powiedziało, że rezygnują z kandydowania" - podkreślił.

Jego zdaniem, podpisywanie weksli in blanco przez kandydatów Samoobrony jest niezgodne z konstytucją. "I jeszcze, żeby żona podpisała, że nie będzie zgłaszała protestu przed egzekucją komorniczą. To jest absolutnie nie do przyjęcia. Żona odmówiła podpisania i to mnie mocno uświadomiło" � powiedział Jarznicki.

"Podpisałem, bo był ogromny show na konwencji wojewódzkiej. Zebrali nas wszystkich, zażądali podpisania lojalki, że się nie zdradzi Samoobrony i do tego weksel. Zapewniano, że kto będzie lojalny, to tego weksla jakby nie było. Ale niektórzy ludzie się obudzili, że to można wykorzystać" - dodał. Jarznicki nie wie jeszcze, czy przejdzie do innej partii.

Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper powiedział w środę PAP, że z jego informacji wynika, iż oprócz Jarznickiego żaden kandydat Samoobrony z Lubelskiego nie zrezygnował ze startu w wyborach do Sejmu, ani nie wystąpił z partii. Jak dodał, kilku kandydatów dzwoniło nawet do niego i określiło artykuł w "GW" jako "kompletne bzdury".

Pytany, czy odda weksle kandydatom, którzy zrezygnują ze startu z list Samoobrony Lepper odparł: "Z jakiej racji mam oddać weksle tym, którzy chcą zburzyć nasze listy wyborcze? Oni słono za to zapłacą, bo każdy wiedział co podpisywał". Jak poinformował pieniądze, odzyskane dzięki wekslom, przekaże na domy dziecka.

Wiceszef Samoobrony Krzysztof Filipek powiedział PAP, że każda umowa, a - jego zdaniem - podpisanie weksli jest taką umową, obowiązuje od momentu podpisania. "Jeżeli pojawią się osoby, które będą chciały osłabić partię i działać na jej szkodę to użyjemy tych weksli" - zapowiedział.

Według członka Rady Wojewódzkiej Samoobrony w Lublinie Józefa Krzyszczaka, żądanie weksla jest całkiem normalne. "Musimy mieć bezpiecznik, bo ludzie wchodzą do parlamentu na plecach Samoobrony, a potem załatwiają własne interesy" � zaznaczył. Krzyszczak poinformował, że do władz wojewódzkich Samoobrony nie dotarła żadna rezygnacja kandydata na posła, natomiast kandydaci wymienieni w "Gazecie Wyborczej" - oprócz Jarznickiego - zaprzeczają informacjom podanym przez dziennik. Jeden z nich Julian Tałęda wysłał w środę do naczelnego "GW" żądanie sprostowania.

Inny kandydat Stanisław Rymarz, który według "GW" miał zrezygnować ze startu w wyborach, powiedział PAP, że to nieprawda. "Chcę startować w wyborach, popieram działania przewodniczącego Leppera, jestem oburzony, że ktoś posłużył się moim nazwiskiem" � dodał.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)