Czy świadek pobrała z tytułu stosunku pracy 576 836 zł i 37 groszy? Czy świadek kupiła sześć kilogramów złota za milion złotych? - O matko... Nie odpowiem na to pytanie, ponieważ nie chcę ani sobie, ani bliskim mi osobom zrobić krzywdy - odpowiadała Danuta Jacuk-Plichta na większość pytań sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.
Jacuk-Plichta, teściowa założyciela Amber Gold Marcina P., była zatrudniona w Amber Gold. Szefowa komisji Małgorzata Wassermann informowała niedawno, że na koncie Jacuk-Plichty, która dziś jest na emeryturze, pojawiały się "potężne sumy pieniędzy" z tej piramidy finansowej.
Ale to jest mega #LOL Teściowa Plichty dowiaduje się, jaka kasa przechodziła przez jej konto ;-p #komisjaAmberGold #AmberGold pic.twitter.com/I2XzKPJocY
-- 10murzynków® (@10murzynkow) 25 września 2017
Świadek stawiła się przed komisją z pełnomocnikiem. Na pytanie przewodniczącej komisji, czy będzie składała zeznania, odpowiedziała, że nie. Jej pełnomocniczka powiedziała jednak komisji, aby zadawała pytania, a Jacuk-Plichta na bieżąco miała decydować, czy na dane pytanie odpowie, czy też nie.
Dużo pytań, mało odpowiedzi
Ostatecznie odmówiła ona odpowiedzi na prawie każde pytanie członków komisji, uzasadniając to tym, że "nie chce zaszkodzić sobie ani bliskim jej osobom".
Poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński pytał m.in. czy w 2012 r. świadek kupiła od Amber Gold sześć kilogramów złota za milion złotych i skąd były pieniądze na tak dużą inwestycję.
Małgorzata Wassermann pytała z kolei Jacuk-Plichtę, czy była zatrudniona w Amber Gold i czy przelew pieniędzy na jej konto przez Marcina P. odbywał się za jej wiedzą i zgodą.
- Nie odpowiem na to pytanie ze względu na to, że nie chcę sobie zrobić krzywdy i bliskim mi osobom - odpowiedziała świadek. Jej pełnomocniczka wskazywała, że świadek może uchylić się od odpowiedzi na konkretne pytanie, jeżeli naraziłoby to ją lub osobę dla niej najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwa skarbowe.
Członkowie komisji zadawali kolejne pytania, jednak na zdecydowaną większość nie uzyskali odpowiedzi. Przewodnicząca komisji zwracała uwagę, że jeżeli świadek zdecydowała się zeznawać, nieuzasadniona odmowa może zostać ukarana grzywną.
Świadek odpowiedziała na kilka ogólnych pytań. Członkowie komisji wyrażali zdziwienie, dlaczego nie odmówiła złożenia zeznań, skoro nie chce odpowiadać na pytania. - Nie słyszałam pytania, pani przewodnicząca tak szybko czytała, że nie usłyszałam tego - odpowiedziała świadek.
Dawne postępowanie umorzone
Wasserman dopytywała świadka, czy ktoś jej groził w związku z przesłuchaniem, czy kogoś lub czegoś się obawia. - Nie - odpowiedziała świadek. Tak samo odpowiedziała na pytanie, czy ma postawione zarzuty. Jacuk-Plichta mówiła też, że obecnie nie toczy się wobec niej żadne postępowanie karno-skarbowe lub podatkowe. Dodała jednak, że w przeszłości toczyło się wobec niej postępowanie podatkowe, które skończyło się umorzeniem sprawy. Nie odpowiedziała jednak na szczegółowe pytania.
Wassermann zapowiedziała zwrócenie się do Urzędu Skarbowego o to, jakie było postępowanie i czym się zakończyło.