Jak wynika z informacji „Gazety Wyborczej”, dziennie kilkadziesiąt lotów jest odwoływanych bądź opóźnionych. – To nagminne, bo samoloty się posypały – mówi informator gazety z LOT-u. Jego zdaniem zdarzają się sytuację, że ze względu na usterki samoloty są zawracane już z pasa startowego.
Kłopoty polskiego przewoźnika potwierdzają dane. W kwietniu i maju ubiegłego roku było odwołanych 0,8 i 0,9 proc. lotów. W tych samych miesiącach w tym roku – 3,6 i 2,3 proc.
Gorzej jest także z punktualnością samolotów. W maju na czas przyleciało 73 proc. lotów, w zeszłym roku – aż 86 proc. (wszystkie dane firmy Skycop).
Danych za czerwiec jeszcze nie ma, ale przykładowo w czwartek LOT odwołał 19 lotów i miał opóźnionych dalszych 142. Był pod tym względem trzecią najgorszą linią lotniczą w Europie.
Skąd problemy LOT-u? Jak twierdzą pracownicy firmy, chodzi o napiętą siatkę połączeń i małą liczbę samolotów. Obsługa nie nadąża z ich serwisowaniem.
Przypominamy, że za opóźnione bądź odwołane loty ich pasażerom przysługują odszkodowania. Kwoty wahają się od 250 do 600 euro.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl