Opanowane przez liberałów, Żydów, masonów, ekshibicjonistów i cyklistów, Monikę Olejnik, Tomasza Lisa, lewaków, miłośników Kaczora Donalda oraz misia Yogi, wspomagane przez im podobnych osobników media polskojęzyczne konsekwentnie i bezceremonialnie usiłują od mniej więcej stu dni dezawuować sukcesy demokratycznie wybranej władzy.
Ponieważ część uczestników forum na tej witrynie zalicza mnie do powyższego grona, najwyższa pora jasno się zadeklarować. Nic mnie z nimi nie łączy. Uważam, że w Polsce od stu, a nawet parę dni dłużej, jest jak najbardziej normalnie. Proszę więc nie wypisywać więcej w komentarzach jakobym sugerował, że niektórych uczestników sceny politycznej należy poddać badaniom lekarskim w gabinecie bynajmniej nie internistycznym.
W Polsce jest normalnie, gdyż efekt demokracji polega między innymi na tym, że rządzący są jak lustrzane odbicie elektoratu, których wyniósł ich do władzy. Lustereczko powiedz przecie, kto dla Rzeczpospolitej najlepszy na świecie? Bracia bliźniacy oczywiście. A teraz jeszcze Giertych z Lepperem. Pora więc przestać malkontencić z tego powodu, iż ministrowie biegają na zmianę, a czasem grupowo, do ojca Rydzyka. A gdzie mają biegać! Do pastora albo popa? Skoro większość mająca ochotę uczestniczyć w wyborach postawiła krzyżyk przy opcji radykalnie katolickiej, to przecież było wiadomo, że opcja ta nie będzie szukać wsparcia w tygodniku „Nie”.
I po co się ciągle czepiać ojca dyrektora? Czy to aż tak kuriozalne, że minister rolnictwa posłał rządową limuzynę, mniemając, iż ojciec jest w potrzebie? W końcu minister wyjaśnił, że lubi pomagać wszystkim ludziom. Zamiast robić widły z igły, dzwońcie, jeśli gdzieś w szczerym polu popsuje wam się auto. Podaję numer: 022 623 10 00. Kiedy dziennikarska prowokacja wyszła na jaw, sam premier przeprosił za swego podwładnego. A opanowana przez masonów, cyklistów etc. gazeta, zamiast zająć się czymś pożytecznym, wywaliła nazajutrz na pierwszej kolumnie, że ojciec zrugał premiera za te przeprosiny. Ojciec ma prawo karcić! Jeśli ktoś nie wie, niech sobie przypomni czwarte przykazanie.
Liberały alarmują, że jeździ po kraju niejaki Jerzy Robert Nowak, z zawodu profesor w szkole Rydzyka, i namawia do tworzenia czarnych leksykonów kandydatów w jesiennych wyborach samorządowych, którzy są niechętni Radiu Maryja. Bardzo dobrze, że jeździ, bo odwala kawał porządnej roboty. Wyborcom wyposażonym w takie kompendia po roku rządów PiS będzie łatwiej podjąć decyzję na kogo postawić krzyżyk. I nie trzeba od razu wypominać, że J. R. Nowak pod koniec lat osiemdziesiątych należał do skoligaconego z PZPR kierownictwa SD. Bo gdzie miał się zapisać, skoro ojciec dyrektor przebywał jeszcze wtedy na emigracji w RFN.
Ledwie Roman Giertych obwieścił, iż powołuje nową komisję specjalną do zbadania sprawy PKN Orlen, a już wiadome siły podkręcają nastroje. Że istnieje ciągle nie skonsumowany raport pierwszej komisji. Że w ten sposób odwraca się uwagę od istotnych spraw gospodarczych i społecznych, których władza nie potrafi rozwiązać. Że prokurator skutecznie prowadzi śledztwo paliwowe, więc pomysł jest podważaniem kompetencji ministra Ziobry. Drodzy państwo, ta władza mówiła jasno przed wyborami, iż będzie przede wszystkim dzielić, lustrować i kontrolować. Wszystkich, a nawet samą siebie. Jeśli więc zajdzie potrzeba, to Giertych powoła trzecią komisję, która zweryfikuje ustalenia dwóch poprzednich.
Dlatego pora przestać się dziwić i powtarzać, że coś jest nienormalne, ponieważ jest jak najbardziej normalne. Pora też przestać wypisywać w Internecie: pomyliłem się głosując na PiS, nigdy więcej, wpuścili nas w maliny. Demokracja to nie hazard w kasynie. Nie da się dziś obstawiać czarnego, a jak nie wyjdzie, to jutro postawić na czerwone. W demokracji jutro trwa nieco dłużej. Najczęściej jedną kadencję.