- 6 tys. miejsc pracy, które miały być wynikiem zawarcia kontaktu ws. śmigłowców Caracal to systematycznie powtarzanym powtarzane kłamstwo - mówił w czwartek w Sejmie szef MON Antoni Macierewicz. W Sejmie trwa dyskusja na ten temat. Nie brak krytycznych ocen ze strony opozycji.
Na wniosek PO w Sejmie odbywa się debata nad informacją ws. działań rządu związanych z pozyskaniem śmigłowców dla wojska.
- W żadnym z dokumentów - a zapoznałem się z nimi bardzo dokładnie, teraz będzie się z nimi zapoznawało CBA - nie ma gwarancji 6 tys. miejsc pracy dla Polski w wyniku przekazania koncernowi międzynarodowemu 13,5 mld zł. To jest systematycznie powtarzana nieprawda, to jest systematycznie powtarzane kłamstwo - mówił szef MON.
- Podobnie, jak systematycznie okłamuje się pracowników Łodzi i pracowników innych miast, jakoby tysiące miejsc pracy miały być związane z tym kontraktem - dodał. Według niego, "w najlepszym wypadku zakładał, że w montowni - nie w fabryce - która miała składać, co najwyżej, za kilka lat, 25 śmigłowców Caracal, zostanie zatrudnionych do 200 osób".
- Co więcej, pierwsze 25 śmigłowców miało przylecieć już zmontowanych, co najwyżej polscy prawnicy mogli do nich domalować szachownice. Taki był zakres tego wkładu technologii, rozwoju przemysłowego, gospodarczego, jaki państwo przewidywaliście dla Polski w związku z tym przetargiem - mówił Macierewicz.
Na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło negocjacje offsetowe, poinformowało o zakończeniu rozmów ws. śmigłowców H225M Caracal, uznając dalsze rozmowy - rozpoczęte we wrześniu 2015 r. - za bezprzedmiotowe.
Posłowie o przetargu na śmigłowce dla wojska
Kupując Caracale, za polskie pieniądze zlikwidowalibyśmy polskie zakłady - mówił w debacie nt. śmigłowców dla wojska poseł PiS Artur Soboń. Cezary Grabarczyk (PO) zapowiedział, że Platforma przygotuje wniosek o powołanie komisji śledczej w tej sprawie.
Artur Soboń (PiS) ocenił, że podpisanie kontraktu z producentem Caracali, firmą Airbus Helicopters, dałoby jej taką pozycję, że nie byłoby już miejsca na zakłady w Świdniku i Mielcu. - Za polskie pieniądze zdegradowalibyśmy albo zlikwidowalibyśmy ten przemysł, który jeszcze w Polsce posiadamy i którego potencjał jest unikatowy w Europie - powiedział poseł, który był sekretarzem miasta Świdnik.
Zarzucił politykom PO, że w sprawie śmigłowców kłamali od samego początku. "Zdarza się tak w cywilizowanym świecie, że strony nie dochodzą do porozumienia w twardych negocjacjach biznesowych. Cóż, zdarza się, ale normalnie się to akceptuje. W mentalności postkolonialnej nie da się tego zaakceptować, widać, że wy wciąż w tym tkwicie" - powiedział Soboń do posłów PO, nawiązując do zakończenia negocjacji offsetowych ws. Caracali.
Cezary Grabarczyk (PO) zapowiedział, że Platforma przygotuje wniosek o powołanie komisji śledczej. "Być może w tej kadencji ten wniosek nie uzyska większości" - przyznał. Jego zdaniem najważniejsze jest to, że armia potrzebuje śmigłowców, a brak 50 maszyn, które miały być zamówione w zakończeniu przetargu, osłabia zdolności polskiej armii. Grabarczyk pytał też, kto podjął decyzję, że nie będzie offsetu. "Nie wiem, czy już tylko głupota, czy wręcz sabotaż" - mówił.
Krzysztof Sitarski (Kukiz'15) pytał, czy nie okaże się, że wojsku zabraknie sprzętu. Chciał też wiedzieć, czy przy zakupie śmigłowców uwzględniono indywidualne potrzeby różnych rodzajów sił zbrojnych i czy zostanie uwzględniona polska myśl techniczna.
Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna)
, podkreślając, że pochodzi z Łodzi, gdzie znajdują się państwowe Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1, pytała: "Dlaczego we wszystkich wypowiedziach pani premier, pana ministra jest mowa o polskich pracownikach w Mielcu lub w Świdniku, natomiast nie mówi się nic o łodzianach". Jej zdaniem rezygnacja z kontraktu z Airbusem to zabranie Łodzi szansy na miejsca pracy, nowoczesne technologie i rozwój naukowy. Dopytywała też, dlaczego MON "czyni Polskę bezbronną". "Bo ja naprawdę mam wrażenie, że państwo nerwowo szukają pieniędzy w budżecie na inne cele" - powiedziała.
Mieczysław Kasprzak (PSL) ocenił, że kolejne wypowiedzi szefa MON ws. śmigłowców były sprzeczne i wprowadziły totalne zamieszanie w przestrzeni publicznej. Szef MON ogłosił, że jeszcze w tym roku kupi śmigłowce w Mielcu, potem mówił o zbudowaniu śmigłowca z Ukraińcami - wyliczał Kasprzak.
Stefan Niesiołowski (Europejscy Demokraci) ocenił, że PiS, kończąc rozmowy ws. Caracali, dotrzymuje zobowiązań, ale głównie wobec amerykańskiego lobbysty Alfonso D'Amato, zawieszonego szefa gabinetu politycznego MON Bartłomieja Misiewicza i "zwolenników pana Putina". "Nie ma Mickiewicza bez Pana Tadeusza, nie ma Pana Tadeusza bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbałów. Wiwat Macierewicz" - zakończył Niesiołowski.
Do dyskusji nad informacją w sprawie śmigłowców dla wojska zgłosiło się ponad 40 posłów.