17 zł i 77 groszy miesięcznie zasiłku macierzyńskiego dostanie kobieta, która prowadzi firmę krócej niż dwa lata. To nie żart ani pomyłka ZUS. To nowe prawo, które tylko czeka na podpis prezydenta. - Te pieniądze nie wystarczą nawet na zakup jednego opakowania pieluszek - alarmują Money.pl przyszłe matki. Ministerstwo uspokaja, że świadczenia zostaną podwyższone do 1000 zł. Stanie się tak jednak tylko wtedy, gdy w życie wejdą inne przepisy, nad którymi dopiero pracuje Sejm.
Jednym z głównych powodów stworzenia nowych przepisów było zablokowanie możliwości wyłudzania od ZUS wysokiego macierzyńskiego. Teraz aby dostawać przez rok 6 tys. zł miesięcznie, wystarczy raz opłacić w maksymalnej wysokości składkę ubezpieczeniową - ok. 3,7 tys. zł. W sumie więc taka kobieta może dostać nawet 70 tys. zł.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej postanowiło więc przepisy zmienić. Nad prawem przez dwa lata pracował najpierw rząd, a potem parlament. W Sejmie za projektem zagłosowały wszystkie ugrupowania od prawa do lewa - w sumie 425 posłów. Na początku czerwca ustawę dostał prezydent. Jeśli ją podpisze, nowe zasady obliczania macierzyńskiego wejdą w życie najprawdopodobniej 1 listopada.
Według nich kobieta, która urodzi po tym terminie, a ma działalność gospodarczą krócej niż dwa lata oraz korzysta z preferencyjnej stawki ZUS, dostanie 297,18 zł. Od tej kwoty przyszła matka będzie musiała zapłacić jeszcze obowiązkową składkę zdrowotną. W sumie na życie pozostanie jej 17 zł i 77 groszy miesięcznie.
- Za te pieniądze to ja nawet paczki pieluch nie kupię. Mnie się najprawdopodobniej upiecze, bo mam termin przed wejściem w życie nowych przepisów. Poza tym mogę iść na urlop nieco wcześniej. To jednak skandal, że kobiety, które zakładają firmy, tak się traktuje. Z polityką prorodzinną nie ma to nic wspólnego – mówi Money.pl oburzona Małgorzata Wołoszyk, jedna z inicjatorek akcji "Matki na Działalności Gospodarczej: NIE! - dla prawa wstecz".
[AKTUALIZACJA] Po opublikowaniu tekstu, odezwało się do nas Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Twierdzi ono, że minimalna kwota świadczenia wyniesie nie 17,77 zł, ale tysiąc złotych. Stać się tak może jednak dopiero 1 stycznia przyszłego roku. Warunkiem jest błyskawiczne przyjęcie przez Sejm jeszcze w tej kadencji ustawy o świadczeniach rodzicielskich. Wówczas 17,77 zł obowiązywałoby tylko w okresie listopada i grudnia tego roku lub jeśli prezydent przepisy podpisze jeszcze w czerwcu, to także w październiku.
Na Facebooku w grupie sprzeciwiającej się ustawie działa już ok. 700 osób. Jak piszą, to oburzające, że państwo tak podchodzi do ciężko pracujących, przedsiębiorczych kobiet, które na dodatek chcą być matkami. Dlatego panie o swoje prawa zamierzają walczyć. Tworzą hasła i memy, zaznaczając, że biznes-mama to biedna mama. Pisma w tej sprawie wysłały już do Anny Komorowskiej, a także prezydenta elekta Andrzeja Dudy. Próbują skontaktować się z Ryszardem Petru. Na portalu petycje.pl zbierają podpisy pod listem do prezydenta.
- Jak na razie nikt z nami nie rozmawiał. Najbliżej było spotkania z panią prezydentową, ale do dziś do niego nie doszło - mówi z żalem Wołoszyk.
Money.pl wysłał pismo z pytaniem, czy prezydent otrzymał list kobiet oraz co zamierza zrobić w sprawie kontrowersyjnej ustawy. Dotąd kancelaria nie odpowiedziała na nasze pytania.
- Prezydent ma czas do 7 lipca – usłyszeliśmy jedynie.
Sprawa jest poważna, bo nie dotyczy tylko kobiet, które prowadzą działalność od niedawna. Także pozostałe przedsiębiorcze panie ucierpią na zmianie przepisów. Te które opłacały normalną stawkę dostaną 1065 zł zasiłku. Jeśli jakaś kobieta chciałaby dostawać więcej, musi podwyższyć sobie składkę i opłacać ją przez 12 miesięcy przed pójściem na urlop macierzyński. "Matki na DG: NIE!- dla prawa wstecz" delikatnie więc przypominają, że ciąża trwa dziewięć miesięcy. A kobiety, które już niedługo urodzą, nie mają szans na spełnienie tego warunku.
- Ktoś zapomniał, że ten zasiłek ma wystarczyć nie tylko na utrzymanie siebie i dziecka, ale też opłacenie kosztów generowanych przez firmę. Nawet te nieco ponad 1000 zł nie starczy często na opłacenie rat kredytów czy leasingu, czynszu za lokal czy mediów. Kobiety będą więc zmuszone urodzić i natychmiast wracać do pracy – mówi Money.pl Katarzyna Przyborowska, radczyni prawna i jednocześnie przyszła mama.
Jak dodaje, w jej opinii niezrozumiałe i niezgodne z konstytucją jest nierówne traktowanie przedsiębiorczych kobiet zakładających firmę i tych, które pracują na etacie. Te pierwsze, by dostać choć minimalne świadczenie, będą musiały opłacać składki przez minimum trzy miesiące, te drugie tylko przez jeden miesiąc.
Przyborowska podaje przykład kobiety, która opłaca podwyższoną składkę ZUS o podstawie 5 tys. zł. W sumie przez trzy miesiące do ZUS wpłaci 5971 zł. Dzięki temu będzie mogła liczyć na zasiłek w wysokości 1436 zł miesięcznie przez rok. Zarabiająca 5 tys. zł brutto (czyli ok. 3500 zł na rękę) na etacie przez miesiąc wpłaci 685 zł, a dostanie z ZUS zasiłek wynoszący 2830 zł miesięcznie przez rok.
Wygląda to więc tak, jakby państwo wolało mamy etatowe, niż te przedsiębiorcze. Kobiety wiedząc, że o rocznym macierzyńskim przy prowadzeniu działalności nie mają szans, firm zakładać nie będą.
- To się po prostu nie opłaca. Już widzę zresztą „rozwiązanie” tego problemu. Działalność zostanie przepisana na mamę czy brata, mającego etat, a matka pójdzie na bezrobocie. Dzięki temu bez opłacania jakichkolwiek składek dostanie się od nowego roku 1000 zł od państwa - mówi Katarzyna Przyborowska.
Jak dodaje, w jej opinii sama ustawa ma kilka pozytywów, takich jak na przykład możliwość pobierania zasiłku przez ojca, gdy matka zmarła podczas połogu, czy kwestie e-zwolnienia. Jednak przepisy dotyczące obliczania zasiłków dla przedsiębiorczych kobiet są tak kontrowersyjne, że prezydent powinien albo odmówić ich podpisania, albo skierować do Trybunału Konstytucyjnego.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
To największe bariery dla firm w Polsce Właściciele firm wskazali przeszkody związane z urzędami, klientami, rynkiem i dostawcami usług. | |
Tysiąc złotych na dziecko. Oprócz becikowego Takie pieniądze otrzymać mogą jednak tylko ojcowie. | |
Menedżerowie już nie obniżą sobie składek ZUS Nowa wykładnia przepisów o ubezpieczeniach ma zapobiec praktykom, dzięki którym menedżerowie płacili niższe składki do ZUS niż wynikałoby to z ich rzeczywistych zarobków. |