Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nawet 5 lat więzienia za cofanie licznika. Problem dotyczy większości sprowadzanych aut

110
Podziel się:

Od przyszłego roku przekręcanie liczników przebiegu samochodu będzie zagrożone karą pozbawienia wolności. Taka regulacja obowiązuje w większości państw UE. Przepisy umożliwiające szybkie wykrywanie takiego procederu zaczną jednak obowiązywać dopiero w 2020 r., co ma związek z brakami w bazie CEPiK.

Polska dołączy tym samym do dużej grupy państw, w których manipulowanie licznikami jest karane.
Polska dołączy tym samym do dużej grupy państw, w których manipulowanie licznikami jest karane. (Redos/REPORTER)

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że rząd zakończył pracę nad przepisami o uznaniu przekręcania liczników przebiegu samochodów za przestępstwo – informuje „Gazeta Wyborcza”.

Ministerstwo proponuje, by od przyszłego roku przekręcanie liczników i zlecanie takiego procederu było przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Polska dołączy tym samym do dużej grupy państw, w których manipulowanie licznikami jest penalizowane.

O tym, że przekręcanie liczników (głównie w samochodach sprowadzanych z zagranicy) jest prawdziwa plaga, mógł przekonać się co drugi nabywający importowany samochód. Według szacunków Związku Dealerów Samochodów od 65 do 85 proc. używanych aut sprowadzonych z zagranicy ma przekręcony licznik.

W Unii Europejskiej fałszerstwa mogą dotyczyć 30 proc. samochodów. Niechlubny dwukrotnie wyższy wynik w naszym kraju może wynikać z tego, że w Polsce przekręcanie liczników nie jest karalne. Gdy Belgia wypowiedziała wojnę manipulacjom, przekręcony licznik ma już tylko 0,16 proc. używanych aut.

Zobacz także: Zobacz też: Streżyńska: koniec z wyłudzeniami przy sprzedaży aut

CEPiK niegotowy do nowych zadań

Ofiarami bezradności państwa są zwykli kupujący, którzy nabywają samochód ze znacznie większym przebiegiem niż to wynika z zapewnień sprzedającego i sporządzonej umowy. Aby ułatwić wykrywanie fałszerstw, służby mundurowe będą mogły w czasie kontroli drogowych spisywać dane o stanie licznika i przekazywać je do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Informacje o przebiegu mają być powszechnie dostępne w bezpłatnym serwisie internetowym o historii pojazdu.

Przepisy utrudniające fałszowanie wejdą jednak w życie dopiero w 2020 r., gdyż tyle czasu potrzeba na rozbudowę CEPiK, tak by system mógł gromadzić dodatkowe dane. Obawiając się, że i ten termin może być trudny do dotrzymania, szef resortu cyfryzacji Marek Zagórski zaproponował, by przepisy przełożyć bezterminowo do czasu ogłoszenia komunikatu. Ministerstwo Sprawiedliwości odrzuciło ten pomysł, tym bardziej, że już wcześniej z powodu problemów z CEPiK ministerstwo zrezygnowało z planów wprowadzenia przeciw przekręcaniu liczników.

Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś powiedział w rozmowie z „GW”, że ma „mieszane uczucia wobec rozdzielenia terminów wprowadzenia nowych przepisów”, ale żywi też nadzieję, że już samo uznanie przekręcania liczników za przestępstwo doprowadzi do zmiejszenia liczby osób zajmujących się tym procederem.

Marek Konieczny, szef Związku Dealerów Samochodowych przyznał, że jego organizacja od lat apelowała do kolejnych rządów o takie zmiany legislacyjne.

- Z komisów samochodowych dochodzą mnie sygnały, że już po zapowiedziach wprowadzenia nowych przepisów skala tego procederu się zmniejszyła – powiedział.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

motoryzacja
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(110)
Koniak
6 lat temu
I super,mafia POwska nic z tym nie robiła bo sama nakradła miliardy naszych pieniedzy a dzieki niej miliony szrotów jezdzi po naszych ulicach z przekreconymi licznikami.
Zuska
6 lat temu
Niech oni sie zajma tym co z rury wydechowej wychodzi.
DuszaK
6 lat temu
uwaga na "handlarzy" !!! Wyprzedaje tabor starszy a i kupuje nowe ... i trafił mi się taki "rodzynek" - wystawiłem busa któremu kończy się ubezpieczenie i też przegląd a że auto cały czas jeździ dałem ogłoszenie z ceną obniżoną ze względu na przebieg i też czekające go serwisy i opłaty ubezpieczenia czy też fakt samego kończącego się przeglądu ... przebieg jak na 6 latka taki dość normalny - ponad 450 tyś (akurat mam dwa takie same) Kilka osób zadzwoniło ale jeden się trafił i chciał się targować - ok przyjechał pooglądał ustaliliśmy cenę netto + vat od faktury . I później zaczęły się dziwne podejścia kupującego . Pierwsza dziwna sprawa że on musi mieć fakturę na następny miesiąc i on da zadatek a poczekamy jeszcze dwa tygodnie a on resztę zapłaci na konto i wtedy przyjedzie po samochód . Myślę ok w sumie nie ma problemu tylko auto cały czas jeździ więc niech ma świadomość że daje ten zadatek - ja nic nie tracę . Ale jednak dalej sprawa wyszła , bo że kończy się przegląd on ma takie możliwości i nawet sam zapłaci i fakturę mi da za to żebym wciągną sobie w koszty - ale on to załatwi... teoretycznie idealna sprawa ale mówię mu po co - lepiej jak już trzeba to sam zrobię ten przegląd - On ... nie absolutnie , sam to załatwi ... No to ok - dał 500 zł zadatku . Niby wszystko ok ja wysłałem kierowcę w trasę i pech - klocki hamulcowe się zaświeciły i pojechał jak zwykle na serwis gdzie wymienili i przy okazji podbili przegląd i wystawili fakturę . Kierowca zjechał po tygodniu i ... tel.od "nabywcy" że on przyjedzie i weźmie tylko dow. rejestracyjny a za tydzień przeleje kasę i wystawię mu fakturę ... Ja mu tłumaczę że fajnie się złożyło że te hamulce z tyłu dodatkowo ma nowe i jeszcze ten przegląd samochód przeszedł bez problemu ... I się zaczęło - pierwsze co mi zarzucił że nie tak się umawialiśmy bo przegląd miał zrobić ON ! Ja mu mówię że tak ale że ma dodatkowo mniejsze koszty i nowe hamulce ... On nie i wściekły że nie - i jeszcze pytanie ... jego - Jaki przebieg jest podany przy tym przeglądzie ? Ja że taki jak na liczniku - przecież widział jaki !!! Wtedy pan"handlarz" oświadczył że odstępuje od umowy i że to Moja wina - więc ja muszę mu zwrócić zadatek i to podwójnie wg. przepisów . Ja mu tłumaczę że nic takiego nie ustalaliśmy więc jeżeli On odstępuje od umowy to może zapomnieć . On wtedy że spotka się ze mną jego adwokat a sprawa pójdzie do sądu . Po rozłączeniu zadzwoniłem do swojego adwokata i po nakreśleniu mu całej sytuacji - on wyjaśnił mi jakie miałem szczęście w tym konkretnym przypadku. Teraz "handlarze" szukają oczywiście okazji ale ... gdybym ja miał przegląd zrobiony na swoje dane ze zmniejszonym przebiegiem ( gdzie by mi przyszło to do głowy żeby to sprawdzać) to on byłby czysty a ja miałbym problemy ... zadzwonił jeszcze raz później i dalej chciał odzyskać zadatek - na szczęście mój adwokat poinstruował mnie jak mam z nim rozmawiać i już od ponad 3 miesięcy nie dzwoni . A samochód sprzedał się po dwóch tygodniach ...
mark
6 lat temu
Dlaczego od przyszłego roku, a nie od stycznia 2018? Zachodnie przejeżdżają 30-50 tys. km/rok, a siedmiolatki sprzedają w PL z przebiegiem 80 tys. km.!
han solo
6 lat temu
W moim samochodzie mogę przekręcać licznik nawet codziennie.Jest moją własnością. Natomiast w razie sprzedaży muszę powiadomić o tym nabywcę.Więc pewnie trzeba będzie wprowadzić nowy "certyfikat" z podpisem właściciela ,że licznik nie był przez niego kręcony .
...
Następna strona