rocznicy powstania Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Przewodniczący Porozumienia Jerzy Bukowski zwrócił się w tej sprawie do ministra obrony narodowej. Napisał, że jeżeli dowódca zorganizował uroczystości z własnej inicjatywy, nie wiedząc, że KBW było zbrojnym ramieniem NKWD w Polsce, należy go zwolnić za brak kompetencji. Jeśli natomiast konsultował to z MON, powinni zostać ukarani urzędnicy ministerstwa, którzy nie odwiedli go od tego pomysłu.
Jerzy Bukowski podkreślił, że Wojsko Polskie odrodzone po 1989 roku szczyci się nawiązywaniem do najpiękniejszych tradycji rodzimego oręża. Wyraził zdumienie, że pułkownik Zieliński zaliczył do nich działalność Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przypomniał, że była to struktura policyjnego aparatu represji, która podlegała Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego i MSW, ale nigdy MON. "Dlaczego - pyta Jerzy Bukowski w piśmie do ministra Szmajdzińskiego - armia niepodległej Rzeczypospolitej ma brać na swe sztandary jednostkę przeznaczoną wyłącznie do zwalczania poakowskiego podziemia, a nie do obrony granic kraju?"
Jerzy Bukowski dodał, że oddawanie hołdu KBW jest tym samym, czym byłoby uczczenie pamięci Wehrmachtu i innych formacji zbrojnych hitlerowskich Niemiec, jak SS i Gestapo lub sowieckich NKWD, KGB i GRU, które walczyły z polskim podziemiem niepodległościowym.