Nareszcie w polskiej opinii publicznej zadziałał syndrom skandalu - tak decyzję Igora Ostachowicza o wycofaniu się z zarządu PKN Orlen komentuje szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Politycy klubów opozycyjnych całą sytuację uważają za źle rozegraną przez PO.
Politycy opozycyjni, pytani o ocenę rezygnacji Igora Ostachowicza z członkostwa w zarządzie PKN Orlen przyznawali, że to dobra decyzja. Przekonywali jednak, że w ogóle nie powinno dojść do podobnej sytuacji.
_ - Pewnie ci, którzy dziś Polską rządzą myśleli, że jakoś to w tym przypadku będzie, że nic się nie stanie. Tak jak było to po aferze hazardowej, stoczniowej, aferze Amber Gold, tak jak upiekło się PSL po aferze Elewarru _ - ocenił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
_ - Tym razem opinia publiczna zadziałała jednak jednoznacznie negatywnie, to dobrze, nareszcie opinia publiczna jest czuła na przypadki korupcji politycznej i nepotyzmu _ - dodał.
Rzecznik SLD Dariusz Joński podkreślił, że Platforma źle rozegrała całą sprawę, a wycofanie się Ostachowicza z zarządu Orlenu czy zrzeczenie się przez nową minister infrastruktury Marię Wasiak odprawy z PKP niewiele temu ugrupowaniu pomoże.
Joński przekonuje, że tak jak doszło do _ efektu Tuska _ po awansie byłego premiera na stanowisko szefa Rady Europejskiej i PO zyskała w sondażach, teraz będzie miał miejsce _ efekt Ostachowicza _, niezależnie od rezygnacji byłego doradcy premiera z zarządu Orlenu. Skutkiem będą straty polityczne PO - ocenił polityk SLD.
_ - Platforma w ostatnich dniach przekroczyła wszelkie granice bezczelności i cynizmu, dotyczy to zarówno przypadku pana Ostachowicza, jak i pani Wasiak _ - powiedział PAP Joński. _ Wycofanie się z tych decyzji nie ma większego znaczenia _ - dodał. Jego zdaniem opinia publiczna będzie pamiętać, w jaki sposób politycy podchodzą do publicznych pieniędzy - m.in. nie stosując konkursów przy obsadzie spółek skarbu państwa, choć Donald Tusk je kiedyś obiecywał.
_ - Igor Ostachowicz nie zrezygnował z własnej woli. W Platformie najwyraźniej zareagowano na to, że decyzja o jego przejściu do Orlenu została bardzo źle oceniona przez społeczeństwo _ - powiedziała PAP Beata Kempa (Sprawiedliwa Polska).
Zdaniem Kempy nominacja dla Ostachowicza jest też dowodem na utrzymujące się wpływy Donalda Tuska. _ - Tusk najwyraźniej uznawał, że nadal jest premierem i nadal wolno mu wiele, a tak nie jest. Nie ma przyzwolenia na to, żeby przechodzić do spółek skarbu państwa tylko dlatego, że ktoś kogoś zna _ - zaznaczyła Kempa.
Ostachowicz został w środę członkiem zarządu PKN Orlen; według Ministerstwa Skarbu Państwa miał m.in. wzmocnić zarząd w zakresie komunikacji korporacyjnej. Według wyliczeń mediów, Ostachowicz na nowym stanowisku miał zarabiać ok. 2 mln zł rocznie. O rezygnacji Ostachowicza poinformował w piątek zarząd spółki. Jak poinformowano, Ostachowicz zrezygnował podając jako powód _ troskę o interes spółki w związku z kontrowersjami, jakie wywołała ta nominacja _.
Według mediów decyzja Ostachowicza podjęta została pod naciskiem premier Ewy Kopacz. Pośrednio potwierdził to dziennikarzom w piątek w Sejmie minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk. _ - Pani premier Ewa Kopacz podjęła wyzwanie i w wyniku jej interwencji sprawa wróciła do dobrego stanu _ - mówił. _ Nie znam kulis, być może to taki moment przekształceń jednego rządu w drugi spowodował, że pewne mechanizmy się rozregulowały, ale przyszedł regulator i uregulował sytuację _ - dodał Grabarczyk.
Rzeczniczka rządu Iwona Sulik powiedziała jedynie, że pani premier z satysfakcją przyjęła decyzję Ostachowicza. Zaznaczyła, że _ zawsze są to osobiste decyzje _.
Nowa minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak przekazała 510 tys. zł, które dostała w ramach odprawy z PKP SA, na cele dobroczynne - wynika z jej piątkowego oświadczenia przekazanego PAP przez MIR. Podkreśliła, że to wyraz jej _ osobistego wsparcia _ dla premier. PKP SA tłumaczyło w środę, że odprawa w wysokości 510 tys. zł brutto była dwunastokrotnością pensji, jaką zarabiała Wasiak jako członek zarządu spółki i wynikało to z kontraktu. Wypłata nastąpiła w sposób automatyczny ze środków PKP SA. Spółka dodała, że Wasiak obejmując nowe stanowisko zrzekła się nagród za rok 2014.
Czytaj więcej w Money.pl