12 listopada będzie wolnym dniem także dla pracowników handlu – uważa Piotr Duda, szef Solidarności. Zdradził, że dochodzą go wieści o poprawce szykowanej w Senacie.
- Każdy chce świętować. Pracownicy handlu też są ludźmi. Mam taką informację, że Senat to zmieni – tak przewodniczący „S” skomentował fakt, że nadzwyczajny dzień wolny 12 listopada będzie dniem pracującym dla pracowników sklepów i galerii handlowych. Piotr Duda był gościem Wiadomości TVP.
Rozmowa krążyła wokół zasług związku, który właśnie wybrał Dudę na swojego nowego-starego szefa. To będzie już trzecia kadencja Piotra Dudy. W wywiadzie Duda nie szczędził ostrych słów PO i PSL.
- Najważniejszy dokument to uchwała programowa. W 2014 r. nie zrealizowaliśmy 90 proc. dokumentu. Ale mieliśmy silnego przeciwnika w postaci koalicji PO-PSL. Dziś wszystko nam się udało – powiedział.
Duda odniósł się także do trwającego strajku w LOT-cie. Przewodniczący "Solidarności" stwierdził, że związek „nie jest stroną' w tym sporze. – Na szczęście czasy Centralnej Rady Związków Zawodowych (licencjonowana przez władze organizacja związkowa w PRL – przyp.red.) się skończyły. - Solidarność nie jest stroną w tym proteście. Podpisaliśmy porozumienie. Ja jestem do dyspozycji. OPZZ wszczął protest. Gdzie byli, kiedy miesiąc temu zwalniano w jednej z firm przewodniczącego naszej komórki? – pytał.
Szef "Solidarności" stwierdził także, że Zjednoczonej Prawicy trzeba też patrzeć na ręce. Dlaczego? Ze względu na wicepremiera Jarosława Gowina. - W skład ZP wchodzi partia premiera Gowina, który był w PO. Głosował za podniesieniem wieku emerytalnego – powiedział.
Duda ocenił także, że wolne niedziele to sukces, a według badań związku zadowolonych jest z niego 90 proc. pracowników. – Ludzie podchodzą do mnie na ulicy i dziękują – powiedział.
Dużą część rozmowy zajęła Dudzie krytyka poprzedniego obozu rządzącego, który stracił władzę dokładnie trzy lata temu. Przypomniał kwestie podwyższenia wieku emerytalnego i niedoszłego referendum w tej sprawie, za którym "Solidarność" zbierała podpisy. - Nie dało się współpracować z rządem Tuska. Robili, co chcieli. Dialogu społecznego nie było. Kulminacją było, kiedy zebraliśmy podpisy pod referendum o zmianie wieku emerytalnego. Wyzywano mnie od tępaków. Nie wpuszczono mnie do parlamentu na debatę – skarżył się.
Stwierdził także, że gdyby opozycja doszła do władzy, to na pewno ograniczyłaby dostęp do 500 Plus.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl