2015 rok był okresem wzrostu polskiego rynku nieruchomości zabytkowych. Zawartych zostało ponad 20 transakcji na łączną kwotę blisko 80 mln zł. Największa transakcja to sprzedaż pałacu Szaniawskich w Warszawie za ponad 20 mln zł. Popularnością wśród inwestorów cieszą się głównie pałace i dworki. Ceny, w zależności od stanu nieruchomości, wahają się od kilkuset złotych do kilku tysięcy za metr kwadratowy.
Na rynku nieruchomości zabytkowych od 2004 roku zawarte zostały 244 transakcje kupna i sprzedaży o całkowitej wartości 349 mln zł (według bazy Cenatorium). Średnia roczna wartość rynku to ok. 75 mln zł, choć zdarzają się wyjątki. Należy do nich 2013 rok, w którym zawarto transakcje na łączną sumę 90 mln zł. Sprzedany został wówczas pałac Branickich przy ul. Miodowej w Warszawie – za rekordową kwotę 40,5 mln zł.
– 2015 rok to kolejna transakcja – pałac Szaniawskich, również na ul. Miodowej. Transakcja była delikatnie powyżej 21 mln zł – mówi Mariusz Kurzac, dyrektor generalny Cenatorium.
Jak podkreśla, 2015 rok będzie nieco lepszy niż 2014. Zawartych zostało ponad 20 transakcji, a rok wcześniej było ich 18. Całkowita kwota transakcji wyniesie 75–80 mln zł. Według analityków Cenatorium stabilny wzrost powinien mieć miejsce także w 2016 roku.
– Na rynku powinniśmy mieć średnio ponad 20 transakcji rocznie. Mamy też transakcje niedużej wartości – to są obiekty zaniedbane, zniszczone przez w okresie socrealizmu – mówi Mariusz Kurzac.
Największym zainteresowaniem inwestorów cieszą się pałace i dworki, zwłaszcza na Dolnym Śląsku i w okolicach Bydgoszczy. Słabiej sprzedają się natomiast zamki – od 2004 roku zanotowano jedenaście transakcji, których przedmiotem były zamki.
– Widać tu jest większe ryzyko. Często zamki są pod ochroną konserwatora, z którym trzeba blisko współpracować, więc i wydatki są zdecydowanie wyższe – mówi ekspert. – Natomiast parki pałacowe z dobrym obiektem dają szansę na zwrot.
Wśród inwestorów znajdują się zarówno zamożne osoby prywatne, jak i firmy i instytucje, często wykorzystujące fundusze unijne.
– Niektórzy kupują je z jednej strony dla przyjemności, a z drugiej strony pogodzenia tego z biznesem hotelowym czy SPA. Hotelarstwo jest dzisiaj w lepszym stanie niż jeszcze parę lat temu, mówi się, że to dobry biznes – mówi Mariusz Kurzac. – Mamy tego typu przykłady, chociażby duże SPA w Lidzbarku Warmińskim czy część pałaców na Dolnym Śląsku przejętych, żeby przekształcić je w hotel połączony z odnową biologiczną.
W Polsce znajduje się obecnie ok. 10 tys. nieruchomości zabytkowych. Dominują wśród nich szlacheckie dworki. Ceny tego typu obiektów wahają się od kilkuset złotych za metr kwadratowy do nawet kilku tysięcy w zależności od ich kondycji.