Rząd nie odwraca się od pokrzywdzonych w aferze GetBack - mówili poszkodowani przed spotkaniem z premierem Mateuszem Morawieckim. Jak podkreśla Artiom Bujan, prezes stowarzyszenia poszkodowanych w aferze, na spotkaniu zostaną poruszone trzy wątki.
Czytaj także: "Zwykli ciułacze" kontra gigantyczne banki. Obligatariusze GetBack proszą bankowców o pomoc
Przede wszystkim chcą rozmawiać z premierem o możliwości unieważnienia umów nabycia obligacji Getback.
- W tych przypadkach, kiedy to bankier w placówce Idea Banku, oddział Lions, bez upoważnienia i wiedzy klienta, przekazywał jego dane z banku do Polskiego Domu Maklerskiego, a także wypełniał oraz podpisywał przez internet ww. umowy nabycia obligacji – mówi Artiom Bujan.
Jak dodaje, klienci nie widzieli tych umów, ani informacji w niej zawartych odnośnie ryzyka utraty części lub całości środków pieniężnych.
- Co najważniejsze, klient nigdy nie podpisywał żadnej umowy, bądź formularza nabycia obligacji – podkreśla Bujan.
Poszkodowanym chodzi o to, by sprawą zajęła się prokuratura. Chcą, w postępowaniu cywilnym, uzyskać unieważnienie umów oraz doprowadzić do zwrotu utraconych pieniędzy.
Kolejna kwestia to postępowania sankcyjno-administracyjne prowadzone przez Komisją Nadzoru Finansowego wobec podmiotów nadzorowanych, aktywnie zaangażowanych w proces oferowania i sprzedawania trefnych obligacji.
Poszkodowani chcą też, by premier wpłynął na przyspieszenie stawiania zarzutów osobom, które wykup obligacji oferowały. Obligacje miały być określane mianem „bezpiecznych, jak lokata bankowa”.
Jak dodaje Artiom Bujan, będą też prosić premiera o przyśpieszenie prac nad nową „Ustawą o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary”. Projekt został już przyjęty przez Radę Ministrów. Jej wprowadzenie ma na celu zabezpieczenie majątek oferentów obligacji, by z tych środków pozyskać zwrot dla poszkodowanych.
Pokrzywdzonym pomocą prawną służy adwokat Piotr Zemła z kancelarii KOLS. Jego zdaniem, nie sposób nie zgodzić się z postulatami pokrzywdzonych, które mają przedstawić na spotkaniu z premierem.
- Przede wszystkim słusznie upatrują swojej szansy w projektowanej ustawie o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Pozwoli ona na uzyskanie odszkodowania w sytuacji, w której doszło do oszustwa przy sprzedaży obligacji bezpośrednio od instytucji oferującej obligacje, już na gruncie procesu karnego – mówi money.pl adw. Piotr Zemła.
- Co istotne, pozwoli ona na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej podmiotu zbiorowego, niezależnie od odpowiedzialności osoby fizycznej - sprzedawcy obligacji – dodaje.
Zemła podkreśla, że jest to to szczególnie istotne, gdy prowadzenie postępowania przeciwko osobie fizycznej nie będzie możliwe, np. z uwagi na ukrywanie się tej osoby.
- Nie można utracić z pola widzenia kwestii przekazywania danych przez banki do maklera. Tu, jak się wydaje, postępowanie dowodowe może okazać się wymagające, co będzie wyzwaniem dla śledczych - mówi money.pl Piotr Zemła z kancelarii KOLS.
- Można też oczekiwać, że sprawy pokrzywdzonych oszustwem będą - właśnie z uwagi na swoją specyfikę - prowadzone zawsze przez prokuraturę, niezależnie od wartości obligacji, jaka została kupiona przez pokrzywdzonego – podkreśla adwokat.
Co do zasady, w sprawach o oszustwo śledztwo prowadzi się, gdy szkoda przekracza 200 tys. zł. Gdy nie przekracza tej kwoty, w sprawie prowadzone jest policyjne dochodzenie. Chyba, że prokurator postanowi wszcząć śledztwo, dostrzegając wagę i zawiłość sprawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl