Według tabloidu, dni ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła są już policzone. A w PiS trwają poszukiwania nowej osoby, która byłaby w stanie go zastąpić. Jak pisze "Fakt", najnowsza koncepcja mówi o minister Rafalskiej.
Wszystko dlatego, że szefowej resortu pracy udało się sprawnie wdrożyć i przeprowadzić program 500+ - rodzice nie stali w kolejkach z wnioskami, a pieniądze szybko i bezproblemowo są wypłacane.
- Decydując się na Rafalską odpadłby nam problem z tym, że ministrem zdrowia jest lekarz - mówi "Faktowi" polityk PiS. A zdaniem partii, lekarze na tym stanowisku lepiej dbają o kolegów z branży niż o pacjentów.
Rafalska miałaby szefować scalonym w jedno wielkie superministerstwo resortem zdrowia, rodziny, pracy i polityki społecznej. Jej relacje z ministrem Radziwiłłem nie są najlepsze od czasu jej medialnych wypowiedzi o opiece okołoporodowej. Po ogłoszeniu planów w tej sprawie przez resort zdrowia, skrzynka mailowa samej minister miała być zapchana właśnie przez wściekłe kobiety.
W styczniu w trakcie przeglądu resortów premier Beata Szydło mówiła, że gotowy jest projekt ustawy o likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia, a przed Radziwiłłem stoją jedne z największych wyzwań obecnego rządu.
- W tej chwili najważniejsza ustawa to sieć szpitali, podstawowa opieka zdrowotna i likwidacja NFZ. Te zmiany wchodziłyby w życie od połowy bieżącego roku i od roku 2018. Tak byłoby z likwidowanym NFZ - stwierdziła premier.
Jeśli informacje tabloidu by się potwierdziło, to w rządzie PiS byłby dwa superresorty. Od ponad pół roku wicepremier Mateusz Morawiecki szefuje nie tylko ministerstwu rozwoju, czyli dawnemu gospodarki, ale także ministerstwu finansów.