Plotki zdementował też na antenie radia TOK FM Jarosław Soroka z zarządu Kulczyk Investments.
- Rodzina Kulczyk ani Dominika, ani Sebastian, nie budują zamków na piasku. To kaczka dziennikarska - skomentował Jarosław Sroka, podkreślając: - Naprawdę nie mamy z tą inwestycją nic wspólnego. Tak jak nie mamy nic wspólnego ze sprowadzeniem tego dzikiego czy zdziczałego już pytona nad Wisłę.
O rzekomym zaangażowaniu Dominiki Kulczyk w budowę zamku w sercu Puszczy Noteckiej informowali użytkownicy Twittera.
Okazało się jednak, że za budowę "średniowiecznej" warowni odpowiedzialna jest poznańska spółka D.J.T.
Spółką zarządzają Dymitr Paweł i Tymoteusz Paweł Nowakowie, synowie Michała Pawła Nowaka, twórcy marki odzieżowej Solar.
W 2013 roku Michał i Dymitr, który był członkiem rady nadzorczej spółki,zrezygnowali ze swoich funkcji. Jak podaje "Polska the Times", obecny zarząd Solara również odcina się od inwestycji.
- Nasza firma nie ma nic wspólnego z tą inwestycją. To prywatny projekt i prywatna budowa pana Nowaka. Sam o niej dowiedziałem się z półtora roku temu, ale nie interesowałem się tym tematem - mówi Stanisław Bogacki, obecny prezes spółki. - W związku z tym, że w internecie pojawiają się głosy, że Solar ma coś z tym wspólnego stanowczo temu zaprzeczamy.
Stylizowany na średniowieczny zamek budynek ma pełnić funkcję mieszkalną. Docelowo ma w nim zamieszkać 96 osób i 10 pracowników. Informacje o budowie pojawiły się na początku na wykop.pl.
Rzecznik Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu otwarcie przyznał, że zastosowane przy budowie pomysły architektoniczne są wystarczające dla ochrony ptaków, których bytność nad Notecią stanowiła podstawę do wyznaczenia obszaru chronionego.