Adam Rotfeld powiedział, że gdyby polskie społeczeństwo mogło widzieć w jaki sposób działają polskie służby, zobaczyłoby, iż życie ludzkie jest dla władz najważniejsze. Wiceminister przyznał, że wczoraj funcjonowała "gorąca linia" z Irakiem. Nie chciał jednak wypowiadać się na temat szczegółów podejmowanych działań w sprawie uwolnienia Polki.
Wiceszef MSZ mówił też o innych Polakach pozostających w Iraku. Według Adama Rotfelda, wiedzą oni o zagrożeniu od dawna. Dodał, że apele o powrót do kraju nie mają większego znaczenia, ponieważ oni sami mają świadomość w jakich warunkach żyją i że są zagrożeni w większym stopniu niż Irakijczycy.