200 tys. zł wyniosły poręczenia, za którymi podejrzani w sprawie domniemanych nieprawidłowości w nadzorze KNF nad SKOK Wołomin opuścili szczecińską prokuraturę.
- Wysokość poręczeń majątkowych jest dostosowana do sytuacji materialnej podejrzanych i charakteru zarzucanych im czynów – stwierdził rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie Marcin Lorenc.
Czytaj również: Wojciech K. zatrzymany. 4 lata temu pobili go za tropienie przekrętów w SKOK Wołomin
Pośród siedmiu zatrzymanych przez CBA byłych urzędników KNF był były szef KNF Andrzej Jakubiak i były wiceszef KNF Wojciech Kwaśniak. Jak przyznał rzecznik prokuratury, nie będzie wniosków o areszt w stosunku do nikogo. Dozór policyjny, zakaz kontaktowania się między sobą i poręcznie wystarczyły.
- Wierzę, że niezawisły sąd w postępowaniu skutecznie uchyli te zarzuty. Zarówno ja, jak i osoby o wielkim doświadczeniu w restrukturyzacji podmiotów rynku finansowego, które przez wiele lat gwarantowały międzynarodowo szeroko znaną stabilność polskiego rynku finansowego, zostaną oczyszczone z zarzutów – skomentował po opuszczeniu prokuratury wiceszef KNF, Wojciech Kwaśniak na antenie TVN24. Podkreślił również, że prokuratura w Szczecinie postawiła zarzuty "wbrew opinii innych prokuratur badających tę sprawę".
Zobacz również: Afera KNF. A Ziobro zabiera głos w sprawie SKOK Wołomin
Były przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak i podlegli mu urzędnicy usłyszeli zarzuty dot. niedopełnienia obowiązków w sprawie dotyczącej SKOK Wołomin.
- Moim zdaniem jest to akcja mająca na celu rozmycie afery KNF pod rządami PiS. Wskazanie, że jest to instytucja, w której zawsze działo się coś nieprawidłowego - komentuje dla money.pl były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.p