We wtorek Mateusz Morawiecki spotkał się w Gdańsku ze związkowcami z "Solidarności". - W naszym wspólnym interesie jest, aby zbiegły się interesy przedsiębiorców i pracowników - mówił premier.
"Solidarność" domaga się odmrożenia płac w budżetówce, kwoty naliczania funduszu socjalnego oraz wzrostu płacy minimalnej.
Premier po spotkaniu ze związkowcami zapewniał, że poruszonych zostało wiele ważnych spraw. - Chcemy doprowadzić do konsensusu ze związkami zawodowymi. Będziemy starali się tak kierować państwem, aby prowadzić zrównoważony rozwój, zarówno terytorialnie jak i między różnymi obszarami życia - mówił premier Morawiecki.
- Głęboko wierzę w to, że najsilniejsze gospodarki oparte są o dialog. To model do którego dążymy - dodał. Zapewnił też, że prawa pracownicze są ważne dla jego rządu, a za dowód przedstawił prowadzenie minimalnych stawki godzinowych, pensji minimalnej czy wolnych niedziel.
Przewodniczący Piotr Duda stwierdził, że "spotkanie było bardzo owocne, choć w momentach burzliwe i trudne". Dodał również, że związek "przekazał premierowi swoje problemy". - Czekamy teraz aż premier usiądzie, przeanalizuje, oceni nasze postulaty i przedstawi Komisji Krajowej wnioski z dzisiejszego spotkania. Dla nas mogą być tylko jedne: że rząd pochyli się nad problemami pracowników sfery budżetowej i nastąpi w tej sferze jakiś progres. Przypominam, że od 2010 roku te wynagrodzenia są zamrożone- zaznaczył.
- Jak pan premier słusznie zauważył, rośnie gospodarka, rośnie PKB, chcemy, aby to odczuli także pracownicy tzw. budżetówki - zakończył.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl