Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|

"Trzeba zjeść, wypić, wejść w rodzinę". Tak Polacy robią biznesy w Wietnamie

67
Podziel się:

To cud gospodarczy. Tak eksperci komentują przemiany, jakie w ostatnich dekadach nastąpiły w Wietnamie. Polscy przedsiębiorcy widzą w tym szansę dla siebie i coraz chętniej przenoszą swoje biznesy na południe Azji. W money.pl sprawdziliśmy, jak robię się interesy po wietnamsku.

Pan Łukasz od trzech lat ma w Wietnamie firmę turystyczną. Twierdzi, że założenie biznesu jest łatwiejsze niż w Polsce.
Pan Łukasz od trzech lat ma w Wietnamie firmę turystyczną. Twierdzi, że założenie biznesu jest łatwiejsze niż w Polsce. (Łuksz Kozłowski)

Wietnam w ciągu trzydziestu lat rozwinął się z kraju biednego do kraju o średnim dochodzie narodowym. W 1993 roku ponad połowa Wietnamczyków żyła w ubóstwie. Dziś ten odsetek wynosi ok. 10 proc. Rząd od lat tworzy zachęty do prowadzenia biznesu. Także dla firm z zagranicy. Choć trudno mówić o wielkiej ekspansji, to polscy przedsiębiorcy coraz chętniej zakładają działalność na południowym wschodzie Azji. W money.pl porozmawialiśmy z kilkoma takimi osobami.

Wszystko w rodzinie

- Co było dla mnie największym zaskoczeniem w prowadzeniu biznesu? Na przykład to, że wiele rozpoczętych biznesów kończy się spotkaniem z całą rodziną. Biznesy tak naprawdę załatwia się przy rodzinnej kolacji, a nie na oficjalnym spotkaniu. Trzeba zjeść, wypić, "wejść w rodzinę". Inaczej nie można liczyć na długotrwały sukces. Ale gdy już nas zaakceptują, to możemy być pewni, że będą lojalni – mówi money.pl przedsiębiorca Łukasz Kozłowski.

Zobacz także: Prezydent w Wietnamie. Spotkaliśmy Andrzeja Dudę w Hanoi

Kozłowski mieszka w Wietnamie od trzech lat. Prowadzi ze znajomymi firmę turystyczną wczasywazji.pl. Spółkę prowadzi z Polakami i Wietnamczykiem. Tutejsze prawo wymaga, aby udziałowcem był co najmniej jeden obywatel tego kraju. Czy są inne obostrzenia?

- W prawie każdym kraju ASEAN (Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej) obywatele mają łatwiejszy sposób prowadzenia biznesu niż obcokrajowcy. Natomiast trzeba przyznać, że Wietnamczycy bardzo przychylnie patrzą na przedsiębiorców z zagranicy. Koszty prowadzenia biznesu nie są tak duże. Podatek 20 proc., VAT 10 proc. Mam wrażenie, że system w tym kraju jest znacznie bardziej przyjazny. Znacznie surowsze przepisy są np. w Tajlandii – wyjaśnia Kozłowski i przypomina o jednej ważnej rzeczy.

- Od samego początku musimy pilnować naszych wietnamskich partnerów. Nawet przy najprostszych sytuacjach. Musieliśmy na nich wymóc odpowiednią jakość usług, bo w Azji to wszystko bardziej swobodne.

Wietnamskie odnowienie

Moda na Wietnam wśród ludzi biznesu pojawiła się niedawno. Kraj długo zbierał się po wojnie, która skończyła się w 1975 roku. Próby reanimacji gospodarki poprzez kolejne centralnie sterowane plany pięcioletnie okazywały się nieskuteczne. W połowie lat osiemdziesiątych PKB na osobę wynosił od 200 do 300 dolarów. Dziś to 2343 dolary.

Eksperci ze Światowego Forum Ekonomicznego wskazują, że punkt zwrotny nastąpił w 1986 roku. Właśnie wtedy wietnamski rząd przeprowadził reformy rynkowe i polityczne. Program nazywał się "Odnowienie”. Celem reform było stworzenie gospodarki rynkowej ukierunkowanej na szeroko zakrojone działania społeczne. W tym samym roku uchwalono prawo o inwestycjach zagranicznych, które umożliwiło wielu zagranicznym koncernom wejście do Wietnamu.

Polski biznes wciąż jeszcze raczkuje w Wietnamie. - Polska nie jest jeszcze znaczącą marką dla Wietnamczyków. Powinniśmy to potraktować jak szansę. Ogromy potencjał miałby eksport produktów i technologii z Polski do Wietnamu czy całego ASEAN-u – wyjaśnia Łukasz Kozłowski.

Kamieniem milowym była wizyta Andrzeja Dudy. Prezydent wybrał się w listopadzie zeszłego roku do Wietnamu, aby rozwijać relacje gospodarcze. Prezydent zapowiadał m.in. otwarcie przedstawicielstwa Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Ho Chi Minh, a także sfinalizowanie pożyczek, których Polska miałaby udzielić rządowi w Hanoi.

Dziś Wietnam jest jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek. W 1995 r. przystąpił do ASEAN. W 2000 r. rząd w Hanoi podpisał umowę ze Stanami Zjednoczonymi o wolnym handlu, a w 2007 przystąpił do Światowej Organizacji Handlu. Roczny wzrost PKB wynosi dziś ok. 6-7 proc.

Lider wzrostu

Co jest przyczyną tego sukcesu gospodarczego? Analitycy z Banku Światowego i think-tanku Brookings podają trzy przyczyny. Po pierwsze liberalizacja handlu (w ciągu dwóch dekad podpisano wiele umów dwustronnych o wolnym handlu; w tym samym czasie stawki ceł od produktów importowanych spadły z 18 do 2 proc.). Po drugie, deregulacja i obniżenie kosztów wprowadzenia biznesu. Po trzecie, inwestycje publiczne w kapitał ludzki i czynniki produkcji.

Wysiłki Wietnamu zostały zauważone globalnie. W raporcie Banku Światowego Doing Business kraj przesunął się ze 104. pozycji w 2007 roku na 68. miejsce w roku ubiegłym.

Ważnym wzmocnieniem dla kapitału Wietnamu jest jego populacja. W kraju żyje ok. 95 mln osób (prawie trzy razy więcej niż w Polsce). Połowa mieszkańców ma mniej niż 35 lat. Okazało się to sporym wyzwaniem dla kraju, aby stworzyć odpowiednią liczbę miejsc pracy. Statystyki pokazują, że udaje się to. W trzecim kwartale zeszłego roku stopa bezrobocia w Wietnamie wynosiła 2 proc. Rząd wydaje środki na aktywizację zawodową kobiet, rozwój infrastruktury i zapewnienie dostępu do taniego internetu. Piętą achillesową pozostają jednak zarobki. Średnia pensja w Wietnamie to ok. 7 mln dongów wietnamskich, czyli równowartość 300 dolarów. Ale i to powoli się poprawia.

- Młoda populacja Wietnamu jest moim zdaniem ogromnym potencjałem tego kraju. Młodzi Wietnamczycy uczą się angielskiego, wyjeżdżają na studia do Australii, po powrocie nie mają problemu ze znalezieniem pracy. W kraju powstaje wiele startupów. Należy pamiętać, że tutaj rodzina cały czas żyje ze sobą i się nawzajem wspiera. Sądzę, że młodym Wietnamczykom łatwiej jest rozpocząć biznes niż Polakom – opowiedział Łukasz Kozłowski.

Plac budowy

Najwyraźniej inwestycje opłacają się. Wietnam pełni dziś rolę południowo-azjatyckiego hubu, w którym koncentrują się zakłady produkcyjne największych firm, takich jak Samsung, LG i Olympus. Wietnamjest dziś jednym z największym eksporterów ubrań i elektroniki (ustępując miejsca Singapurowi).

- Miasta Ho Chi Minh City i Ha Noi to dwa wielkie place budowy – mówił money.pl Radosław Nguyen. Jest w połowie Wietnamczykiem urodzonym i wychowanym w Polsce. Po studiach prawniczych i ekonomicznych wyjechał do Wietnamu pracować w jednej z największych kancelarii w mieście Ho Chi Minh. Reprezentował głównie klientów zagranicznych inwestujących na rynkach nieruchomości, energetycznym i farmaceutycznym.

- Wietnam coraz bardziej otwiera się na świat, a rząd jest coraz bardziej przychylny zagranicznym inwestorom. Są tam już obecni tacy giganci jak Intel czy Samsung, dla których utworzone zostały specjalne strefy ekonomiczne z bardzo preferencyjnymi stawkami opodatkowania. Także polskie spółki zaczynają dostrzegać potencjał Wietnamu, co obrazuje niedawna inwestycja Grupy Adamed w jedną z wietnamskich spółek farmaceutycznych. Mniejsze spółki także coraz częściej powierzają produkcję swoich podzespołów i produktów wietnamskim producentom, co wzmaga wymianę handlową między naszymi gospodarkami – wyjaśniał Nguyen.

Jednak na tym z pozoru idealnym obrazku nie brakuje rys. Organizacje broniące praw człowieka nie są mile widziane w tym kraju. Obywatele Wietnamu nie mają co liczyć na prywatność. Do tego swoboda działania mediów należy do najniższych na świecie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

firma
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(67)
WYRÓŻNIONE
Tylko pytam
6 lat temu
Dziwne, dlaczego Wietnamczycy mimo ciężkiej historii i wielu lat kolonializmu potrafili w 20 lat rozwinąć kraj a żaden z narodów Afrykańskich tego nie potrafi i jedyna ich nadzieją jest ponton i socjal ?
jil
6 lat temu
Znając Wietnamczyków za 5 lat Wietnam wyprzedzi Polskę pod każdym względem
tiktak
6 lat temu
Dla wyjaśnienia. Wietnam chce inwestorów a nie złodziei
NAJNOWSZE KOMENTARZE (67)
apokalypsenow
6 lat temu
saigon,verdammte scheisse.
marek
6 lat temu
Tam Polski przedsiębiorca nie nakradnie się bo za kradzież kara śmierci, chłosta publiczna. To nie raj dla polskich przedsiębiorców.
Pa pa pa
6 lat temu
To w Wietnamie musi być co najmniej jeden udziałowiec Wietnamczykiem, a u nas? W Azji dbają o interes narodowy a w Polsce ... hahaahahha
tiktak
6 lat temu
Dla wyjaśnienia. Wietnam chce inwestorów a nie złodziei
asio
6 lat temu
no no no i wszystko pod rządami komunistycznej partii Wietnamu.
...
Następna strona