Pytanie do izby SN skierował w zeszłym roku Rzecznik Finansowy. Zapytał on, czy bliscy osób ciężko poszkodowanych w wypadkach mogą żądać zadośćuczynienia od ubezpieczycieli sprawcy wypadku. A jeśli tak, to czy suma ta powinna być wypłacana z OC.
Dotychczas sądy w tej sprawie miały zupełnie odmienne stanowisko. Rzecznik w swoim wniosku przywołuje 14 różnych wyroków. W połowie orzeczeń sędzia wziął stronę bliskich, w połowie nie.
- Naszym celem jest ujednolicenie linii orzeczniczej sądów. Uważamy, że bliscy powinni być uprawnieni do zadośćuczynienia. We wniosku powołaliśmy się na wyroki dotyczące trudnych przypadków, np. zasądzających świadczenie dla dwójki małoletnich dzieci, których ojciec uległ wypadkowi drogowemu i nie mógł ich wychowywać – mówi „Pulsowi Biznesu” Tomasz Młynarski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego.
Jeśli Sąd Najwyższy przychyli się do tej opinii, otworzy to drogę do nowych roszczeń. Rocznie w Polsce ginie w wypadkach ponad 3 tys. osób. Nie ma statystyk, które pokazywałyby dane o ciężko poszkodowanych na drogach, ale szacuje się, że to 12 tys. ludzi. Na decyzję SN czekają przede wszystkim kancelarie prawnicze, które specjalizują się w uzyskiwaniu odszkodowań.
Uchwała po myśli Rzecznika Finansowego odbije się prawdopodobnie na kieszeniach kierowców. Kluczowe będzie uzasadnienie uchwały. Ale wiadomo, że każdy wzrost ryzyka ubezpieczycieli zostanie przerzucony na kierowców.
Branża jest w tej kwestii ostrożna. I zjednoczona. – Nie komentujemy tej kwestii do czasu wydania przez SN uchwały. A i wtedy pewnie ustalimy wspólne stanowisko Polskiej Izby Ubezpieczeń - powiedział nam przedstawiciel jednej z największych firm ubezpieczeniowych w Polsce.