- Już myślałam, że będę miała spokój, ale mój przykład pokazuje, jak urzędy skarbowe niszczą człowieka - mówi money.pl pani Katarzyna. Wygrała sprawę przed WSA, ale dla skarbówki nadal jest przestępcą podatkowym. FPP zapowiada w tej sprawie wniosek do prokuratury.
Za przykład posłużył nam wyrok WSA w Warszawie ws. pani Katarzyny, która z racji wykonywanego zawodu nie chce ujawniać swojego nazwiska.
Sąd 27 września uchylił decyzję fiskusa w Ostrołęce o konieczności zapłacenia zaległego podatku z odsetkami. Razem uzbierało się tego 35 tys. zł. W uzasadnieniu sądu mogliśmy usłyszeć m.in., że ulga podatkowa jako preferencja nie może w sobie zawierać pułapki dla podatnika, który chce zachować się w sposób poprawny oraz w sposób czyniący zadość obowiązującym regulacjom.
A taką pułapkę jednak ustawodawca przygotował. Zulgi meldunkowej mogły bowiem skorzystać osoby, które kupiły albo dostały w spadku mieszkanie w latach 2007-2008, były w nim zameldowane przez ponad rok, sprzedały je przed upływem 5 lat od nabycia. Dodatkowo, jak się teraz wielu z nich dowiedziało, miały złożyć oświadczenia o tym, że rzeczywiście były w tym mieszkaniu zameldowane.
Problem leży w tym, że ludzie oświadczeń o zameldowaniu nie składali, bo skarbówka tego od nich wówczas nie wymagała. O wymogu składania oświadczeń nie wiedzieli ani pośrednicy, ani urzędnicy, ani notariusze.
Jest i nie jest podejrzana
Nie wiedziała o tym też pani Katarzyna, która jednak ostatecznie w tej sprawie z fiskusem wygrała. Jej radość nie trwała zbyt długo. Zakłóciło ją wezwanie w sprawie tego samego podatku do Urzędu Skarbowego w Ostrołęce, w charakterze podejrzanej ws. karnej-skarbowej.
Podobne dostała już wcześniej, było jednak źle sformułowane. Pani Katarzyna prosiła więc o doprecyzowanie i odpowiedź na pytanie, czy toczy się jakieś postępowanie przeciwko niej albo w jej sprawie. Na dzień przed rozprawą, czyli 26 września, dostała odpowiedź, że nie.
- Już myślałam, że będę miała spokój, ale tu widać, jak urzędy skarbowe niszczą człowieka. Pomimo że na pewno do US w Ostrołęce wpłynęła informacja o wyroku WSA, jeszcze chcą mnie docisnąć - mówi pani Katarzyna.
Rzeczywiście kolejność wydarzeń robi wrażenie. 27 września przed WSA pani Katarzyna sprawę wygrywa, ale już 2 października z tego samego US otrzymuje zawiadomienie, że jest jednak podejrzana w sprawie i ma się stawić w urzędzie 18 października. Co zaskakuje, cały czas chodzi o tę samą należność podatkową, którą umorzył WSA.
A miało być inaczej
- To jest skandaliczne. Mam poczucie bezpieczeństwa, bo mam cały czas kontakt z Fundacją Praw Podatnika. Jednak widząc to wezwanie, cały czas myślami jestem przy ludziach, którzy takiego wsparcia nie mają. Przecież takie pismo może wywołać zawał serca - mówi Pani Katarzyna.
Pytaliśmy w US w Ostrołęce o to, jak to po prostu i po ludzku jest możliwe. Jak można to wytłumaczyć. Nieoficjalnie udało nam się ustalić przez telefon, że postępowanie jest prowadzone, bo oficjalnie US o wyroku nic nie wie. Obiecano nam też pisemnie odpowiedzieć na pozostałe pytania w tej sprawie. Jednak do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy żadnej pisemnej odpowiedzi.
Próbowaliśmy również rzecz wyjaśnić w Izbie Administracji Skarbowej w Warszawie, która nadzoruje US w Ostrołęce. Tu nikt nie chciał udzielić nam żadnych wyjaśnień telefonicznie. Pozostaje nam czekać na odpowiedź mailową, która do czasu opublikowania tego artykułu jeszcze nie dotarła.
- Szczególnie bulwersujące jest to, że przecież od stycznia tego roku powszechnie wiadomo, że niedopuszczalne jest wszczynanie postępowań karno-skarbowych wobec „ulgowiczów”. Dowodem na to jest odpowiedź MF na list FPP - mówi money.pl Marek Isański, prezes Fundacji Praw Podatnika, która wspiera „ulgowiczów”.
Minister widzi problem
Rzeczywiście po wspomnianym liście udało się uzyskać deklarację ministra o wzmocnieniu nadzoru procesowego w sprawach karnych skarbowych. Efekty były natychmiastowe. Łącznie w latach 2015 - 2018 umorzono 160 takich spraw, ale po otrzymaniu pisma od ministra, które było odpowiedzią na list FPP, umorzono aż 41 postępowań karnych skarbowych przeciwko „ulgowiczom”.
Zatem przez nieco więcej niż 3 miesiące zamknięto w ten sposób więcej spraw niż do tej pory umarzano średnio przez rok. Nie może być tu mowy o przypadku.
Sąd - w opisywanej przez nas sprawie - również zdecydował, że skarbówka nie może przez lata ścigać ofiar tzw. ulgi meldunkowej, wszczynając przeciwko nim sprawy karne. Co się zatem stało, że wiedza na ten temat nie dotarła jeszcze do US w Ostrołęce?
Według prezesa FPP działania Urzędu Skarbowy to oczywista niesubordynacja ignorująca wytyczne ministerstwa. Oczywiście ktoś mógłby tu powiedzieć: na pewno wszystko się wyjaśni, dostanie te zarzuty, ale jak się wyrok WSA uprawomocni, to się sprawę umorzy. Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje jednak naszego rozmówcy.
- Nie o to tu chodzi. Wraz z Fundacją walczymy przeciwko takiej niedopuszczalnej ingerencji w godność obywatela. Organy państwa mają go chronić, a nie wdeptywać w ziemię i straszyć. Tymczasem to jest kolejny dowód, że to postępowanie wszczynane jest intencjonalnie - przekonuje Isański.
Będzie zawiadomienie do prokuratury
Przypomnijmy. Według prawa obowiązek zapłacenia zaległych podatków przedawnia się po pięciu latach. Skarbówka ma na to jednak prosty patent - wszczyna postępowanie karne przygotowawcze. A to automatycznie zawiesza przedawnienie.
Zobowiązanie podatkowe pani Katarzyny przedawnia się z końcem roku. Zatem - w ocenie twórcy FPP - mamy tu wprost pokazane, po co to się robi. Do końca roku zostały trzy miesiące, więc fiskus przerywa bieg przedawnienia, wszczynając postępowanie.
- Oczywiście, jak wykazał WSA w swoim wyroku, nie ma tego zobowiązania. Podatku pani Katarzyna płacić nie musi, ale postępowanie US w Ostrołęce najwyraźniej pracuje ciągle według ugruntowanych przez lata metod - mówi Marek Isański.
Nasz rozmówca, podobnie jak pani Katarzyna, jest przekonany, że naczelnik tego US nie może zasłaniać się rzekomą niewiedzą na temat wyroku. WSA przecież skrytykował pracę organów skarbowych aż do umorzenia postępowania w finale. Dlatego FPP zapowiada zdecydowane działania w tej sprawie.
- W ciągu kilku dni FPP złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników US w Ostrołęce i nadzorującego ich prace dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie - mówi Marek Isański.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl