Jak powiedział agencji eNewsroom.pl Andrzej Arendarski prezes Krajowej Izby Gospodarczej, obecnie przywódcy europejscy zastanawiają się nad tym, czy jest to początek totalnej wojny czy odosobnione incydenty oraz jaki będzie wpływ niedawnych wydarzeń na przyszłość gospodarczą Europy.
- Wiele będzie zależało od reakcji europejskich przywódców na to, co wydarzyło się w piątek w Paryżu. Obecne wypowiedzi i działania decyzyjnych polityków francuskich źle rokują na przyszłość, jednak jeśli państwa Zachodu stworzą wspólny front to nie ma żadnych wątpliwości, że tę wojnę wygrają. Będzie to nas jednak kosztowało wiele wyrzeczeń - pojawi się zwiększona inwigilacja, kontrole, kolejki na lotniskach czy zakłócenia w obrocie handlowym - mówi Arendarski.
Wszystko to może negatywnie wpłynąć na stan gospodarki, która najlepiej rozwija się w sytuacji nieskrępowanego obrotu. Kolejnym zagrożeniem jest likwidacja strefy Schengen - w takiej sytuacji padłby mit wspólnoty granic i terytorium, który jest jednym z fundamentów Unii Europejskiej.
- Jeżeli decyzja o likwidacji strefy Schengen zostanie podjęta, układ najprawdopodobniej nie powróci przez najbliższe kilkanaście lat, a wspólnota ponownie zostanie podzielona na kraje członkowskie, gdzie będą obowiązywały pewne traktaty, ale nie będzie to już ta sama, jednolita Europa - przewiduje Arendarski.