Prawie 32 tysiące złotych brutto zarabiał w 2016 roku prezes Polskiego Radia. Niewiele mniej, bo 30,1 tysiąca, dostawał członek zarządu. Redaktorzy i wydawcy mogli liczyć średnio na 8,9 tysiąca. Spółce nie można zarzucić, że płaciła pracownikom ponad swoje możliwości, bo rok zamknęła na delikatnym plusie.
Informację o zarobkach brutto pracowników PR podał serwis press.pl. Powołuje się on na wyniki finansowe zgłoszone do Krajowego Rejestru Sądowego. Jak wynika z danych Polskiego Radia, dyrektorzy-redaktorzy naczelni dostawali średnio 17,9 tys. zł brutto, a ich zastępcy 13,9 tys.
Kierownicy redakcji mogli liczyć na 9,8 tys., ich zastępcy na 8,6 tys., a publicyści na 7,8 tys. Z kolei komentatorzy zarabiali 9 tys. zł, a rzecznik prasowy - 11,9 tys. zł (wszystkie kwoty brutto).
Prezes zarządu, którym w ubiegłym roku była Barbara Stanisławczyk, dostawał 31,9 tys. zł brutto. To więcej niż prezes TVP Jacek Kurski, który - według informacji money.pl - inkasował niecałe 26 tys. zł brutto. W połowie tego roku przeszedł jednak na kontrakt menedżerski, który oznacza dla niego podwyżkę do 31 tys.
Trzeba pamiętać, że zarobki podane przez Polskie Radio to zarobki uśrednione. To znaczy że pensje na danym stanowisku się między sobą różniły.
Mimo że kwoty są duże i znacznie przewyższają średnią krajową, to firmę było stać na takie wypłaty. Przy przychodach 289 mln zł (z czego wpływy z abonamentu wyniosły 186 mln zł), spółka miała 2,47 miliona zysku.