Zbigniew Jakubas przyśpiesza skup akcji Netii na giełdzie. Tylko w październiku wydał na to 14 mln zł i zgromadził tyle akcji, że może już mówić o kontroli nad spółką. By mieć pełnię władzy, musiałby jednak wyłożyć jeszcze prawie 100 mln zł.
Na początku sierpnia podmioty miliardera Zbigniewa Jakubasa, czyli fundusz FIP11 FIZAN i Mennica Polska miały 38 proc. akcji Netii. Już w październiku ten udział skoczył do prawie 42 proc.
Tylko w ostatnich dwóch tygodniach powiązany z Jakubasem fundusz skupił 3,6 mln akcji za łącznie prawie 14 mln zł. Licząc od końca lipca, wydał na akcje Netii w sumie już 42 mln zł.
To wygląda na nic innego, tylko próbę przejęcia pełni władzy w spółce. Jak dotąd, mimo tak wysokiego udziału Jakubas jej nie miał, bo w rękach czterech największych po nim akcjonariuszy znajduje się 38,8 proc. akcji, a sporo akcji mają jeszcze fundusze emerytalne i inwestycyjne. Prawdopodobnie to one są jednak teraz stroną sprzedającą duże pakiety akcji.
Biorąc pod uwagę, że spółka skupiła 3,8 proc. akcji własnych, kontrola właściwie już jest w rękach Jakubasa, tj. realnie ma 43 proc. głosów w spółce. Gdyby chciał przekroczyć poziom 50 proc. musiałby dokupić jeszcze 7 proc. akcji, na co według ostatniej wycen trzeba by wydać 94 mln zł.
Jakubas wykorzystał przy tym trudniejszy dla spółki okres. Mimo, że na całej giełdzie panowały wzrosty, akcje Netii od września ub.r. traciły. Wszystko przez niezbyt dobre wyniki - zyski były w tym roku dużo niższe niż rok wcześniej. Spółka walczy o rynek kablowych usług telekomunikacyjnych, internetowych i telewizyjnych, obniżając ceny. Zarazem redukuje koszty, by utrzymać zyskowność.
W drugim kwartale dała 15 mln zł zysku netto, czyli o 36 proc. mniej niż rok temu. To było jednak zarazem o 16 proc. powyżej oczekiwań analityków, ankietowanych przez PAP.
Zbigniew Jakubas, wraz z kontrolowanymi podmiotami, czyli Mennicą Polską i funduszem FIP 11 FIZ Aktywów Niepublicznych pojawił się „na poważnie” w akcjonariacie Netii trzy lata temu. Był to czas, gdy przejęcia spółki próbowała telewizja kablowa Vectra, oferując w wezwaniu cenę 5,31 zł za akcję - bezskutecznie.
Jakubas skupował akcje na giełdzie. Na razie nie może być zadowolony z wyników inwestycji, bo na początku płacił po 5,49 zł za akcję. Obecnie są notowane poniżej 3,90 zł, a niedawno akcje Netii osiągnęły ośmioletnie dno 3,73 zł.
Notowania akcji Netii w ostatnich trzech latach src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1413184079&de=1507907400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=NET&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Odkąd Jakubas zaczął być liczącym akcjonariuszem w Netii zainkasował jednak łącznie 1,80 zł na akcję dywidend, czyli można powiedzieć, że wyszedł na inwestycji prawie na zero.
Część pieniędzy, przeznaczana obecnie na dokup akcji może pochodzić z otrzymanej od Netii dywidendy. Na początku lipca podmioty Jakubasa dostały łącznie 50 mln zł brutto wypłaty z zysku Netii, czyli prawie 41 mln zł netto. Z tej kwoty fundusz FIP11 otrzymał 21 mln zł.