Zgodnie z projektem ustawy o jawności życia publicznego 1/3 pracowników ZUS będzie musiała składać oświadczenia majątkowe. - To może mieć duży wpływ na bieżące funkcjonowanie ZUS - alarmuje Gertruda Uścińska, prezes ZUS. Problem jest poważny. Lekarze, którzy przyznają renty i kontrolują zasiłki grożą rezygnacją z pracy. Jeśli do tego dojdzie, prawie pół miliona Polaków może mieć kłopot.
Projekt ustawy o jawności życia publicznego (w obecnym kształcie) przewiduje jawność oświadczeń majątkowych prawie wszystkich grup zobowiązanych do ich składania.
"Głównym celem proponowanej ustawy jest wzmocnienie transparentności polskiego państwa" - czytamy na stroniepremier.gov.pl
Rzecznik prasowy tlumaczy, że "ustawa przyczyni się do bardziej efektywnego zarządzania państwem, a także będzie silnym wzmocnieniem mechanizmów antykorupcyjnych w Polsce."
Uwagi ZUS - wersja oficjalna
Profesor Uścińska powiedziała PAP, że problemem dla ZUS-u jest liczba osób, która będą musiały takie oświadczenia złożyć. Z szacunków wynika, że będzie to około 10 tysięcy pracowników Zakładu. Dlaczego tak dużo? Uścińska tłumaczy, że nowymi przepisami mieliby być objęci "członkowie komisji przetargowych, lekarze orzecznicy i członkowie komisji lekarskich oraz wszyscy, którzy w imieniu ZUS wydają decyzje".
Lekarze grożą odejściem, system może się załamać
Jak podaje "Rzeczpospolita"projekt ustawy najbardziej nie podoba się lekarzom orzecznikom. "Większość z 650 lekarzy decydujących w takich sprawach grozi, że porzuci pracę w ZUS. Wiadomość ta ucieszy jedynie osoby korzystające ze zwolnień, bo nie będzie komu ich kontrolować" - czytamy.
Ciężko będzie natomiast uzyskać rentę czy świadczenie powypadkowe. Konsekwencje zmiany przepisów mogą dotknąć prawie pól miliona Polaków.
Lekarze orzecznicy godzą się na ujawniać majątków, jeśli pozostaną one w dyspozycji służb, ale nie będą publicznie dostępne.
- Niejeden lekarz miał już przebite opony, bo osoba niezadowolona z utraty prawa do renty zaczekała, aż wyjdzie z pracy, by zobaczyć, jakim samochodem jeździ. Obawiamy się, że kiedy informacje o naszych zarobkach i stanie majątkowym będą ogólnie dostępne, dopiero się zaczną problemy – powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jeden z lekarzy pracujących dla ZUS-u.