Fiskus na polecenie Ministerstwa Finansów zmienił podejście do podatników? Wiceminister Paweł Cybulski poinformował, że do urzędów skarbowych wysłano polecenie, by nie czekały 60 dni ze zwrotem podatku VAT, ale robiły to "bez zbędnej zwłoki".
"Zarekomendowano organom podatkowym, aby dokonały analizy wykazanych kwot do zwrotu w podatku VAT i w przypadkach, w których brak jest zagrożenia wypłaty nienależnego zwrotu, dokonać tych zwrotów bez zbędnej zwłoki, nie kierując się maksymalnym ustawowym terminem na dokonanie zwrotu” - poinformował wiceminister finansów Paweł Cybulski w odpowiedzi na interpelację posła Rajmunda Millera.
Słowa urzędnika oznaczają, że przedsiębiorcy mogą spodziewać się szybszych zwrotów podatku niż założony w ustawie termin 60 dni. Jak donosi "Rzeczpospolita", na przelewy z fiskusa biznes przed rokiem czekał średnio 43,4 dni, podczas gdy obecnie jest to o 4 dni krócej.
Nawet w sytuacji, gdy pojawią się wątpliwości co do zasadności zwrotu, zatrzymana na koncie fiskusa powinna zostać jedynie ta część kwoty, której zwrot powinien zostać przeanalizowany. Jeśli jednak podatnik uiści zabezpieczenia majątkowego środków, może otrzymać całą kwotę. Równocześnie Paweł Cybulski zapewnił, że zwiększenie dochodów państwa z tytułu podatku VAT nie wynika z opóźnień jego zwrotu, jak przekonywała część polityków opozycji.
Wiceminister przypomniał także, że w razie nieuzasadnionego zatrzymania podatku VAT, fiskus musi zwrócić kwotę z odsetkami, co nie leży w interesie skarbówki. Równocześnie przedstawił dane, z których wynika, że urzędy w I półroczu przedłużyły termin zwrotu 1,57 mld zł podatku VAT, podczas gdy w I półroczu 2016 r. było to 3,38 mld zł.