Wskazał, że liczy pod tym względem na zrozumienie strony społecznej, która prowadzi z zarządem spółki spór zbiorowy na tle płacowym. Zasygnalizował, że wynik finansowy JSW za 2024 r. będzie zdecydowanie na innym poziomie niż w 2023 r. Jego zdaniem należy wrócić w górnictwie do płacenia za robotę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Należy wrócić do tego, że zostaną określone normy na poszczególnych frontach i zaczniemy wreszcie płacić za to, co ludzie robią. Temat nie jest łatwy, wymaga rozmów. Liczę oczywiście na zrozumienie strony społecznej, bo jesteśmy w takim miejscu, że każdy to wie, ale głośno nikt o tym nie mówi - stwierdził.
Wszystkie kopalnie mają tę samą wydajność
Adam Rozmus wskazał, że pod względem wydajności praktycznie wszystkie kopalnie w Polsce są na podobnym poziomie (za wyjątkiem Bogdanki), co wynika z zaszłości geologicznych i wcześniej prowadzonej eksploatacji z trudnych warunków. Zastrzegł jednocześnie, że nie można tu porównywać możliwości w Polsce z kopalniami w Australii czy Stanach Zjednoczonych. - Natomiast z mojego punktu widzenia największy i najtrudniejszy problem do rozwiązania to są kwestie płacowe - zaakcentował wiceszef JSW.
Rozmus powrócił do kwestii zbliżających się trudnych rozmów ze stroną społeczną. Jak mówił, dobry czas powoduje, że apetyt rośnie i pewien poziom (wynagrodzeń - PAP), który został osiągnięty, jest punktem wyjścia do dalszych rozmów. - To jest bardzo niekomfortowe w naszej obecnej sytuacji, natomiast liczymy na zrozumienie i pewne działania podejmujemy - zapowiedział.
Wyrok ws. Turowa. Co dalej z kopalnią?
- Przed nami bardzo trudne rozmowy, natomiast (…) trzeba wszystkie karty położyć na stół - zarówno z jednej, jak i z drugiej strony, powiedzieć, w którym momencie jesteśmy, jakie mamy perspektywy działania i myślę, że znajdziemy rozwiązanie - wyraził nadzieję, nawiązując do trudnego dla spółki okresu 2015-16, w którym porozumiano się ws. czasowego ograniczenia wynagrodzeń.