Pod koniec listopada kończy się kadencja prof. Jacka Jastrzębskiego, jako przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Powołanie szefa KNF to wyłączna kompetencja premiera.
Jak wyjaśnialiśmy w money.pl, koniec kadencji Sejmu zbiega się z finałem pięcioletniej kadencji szefa Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, konkretnie 23 listopada. Jeśli do tego czasu nie utworzy się nowy rząd, to decyzję w tej sprawie podjąć może, ale nie musi premier Morawiecki lub jego następca wskazany przez prezydenta.
Premier jeszcze nie zdecydował, ani co do faktu czy powoła nowego przewodniczącego KNF, ani kim będzie jeśli zdecyduje się na powołanie - powiedział w czwartek w Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller.
Pytany o to, czy premier Morawiecki powoła szefa Komisji Nadzoru Finansowego, którego kadencja kończy się 23 listopada, rzecznik rządu odpowiedział: "Nie wiem czy taka decyzja zostanie podjęta".
Zabetonowanie instytucji finansowych
Podkreślił, że nawet jeśliby do takiego powołania doszło, nie rozumie "paniki" opozycji.
Boją się osoby, która będzie sprawowała nadzór nad rynkiem finansowym, bo będzie związana z PiS. Skąd ta obawa? – pytał Müller.
Kto nowym szefem KNF? Premier ma swojego "pewniaka"
Odnosząc się do słów prowadzącego rozmowę, że opozycja obawia się "zabetonowania instytucji finansowych przez nowego szefa KNF", rzecznik rządu wskazał, że odwołanie np. prezesów spółek skarbu państwa jest w takiej sytuacji możliwe, a powołanie nowych jest określone przepisami dot. wymogów, które muszą spełniać kandydaci.
Jak zaznaczył Müller, natomiast jeżeli kandydat spełnia wymogi, szef KNF ma obowiązek zgodzić się na te działania.