Google wprowadzi zmiany dotyczące śledzenia naszych danych i dzielenia się nimi z podmiotami trzecimi. Chodzi m.in. o sytuacje, kiedy jakaś aplikacja - np. Facebook - śledzi nasze dane czy działania na smartfonie na podstawie plików cookies. Użytkownicy, co prawda, zwykle zgadzają się na to podczas instalacji, ale rzadko kiedy mają świadomość, z czym to się wiąże.
Google ograniczy śledzenie użytkowników na Androidzie
Jak zadeklarował wiceprezes ds. zarządzania produktem Androida Anthony Chavez, zmiana ta zajmie kilka lat - i w pełni wejdzie w życie najwcześniej za dwa lata. Google jednak już rozpoczęło prace nad wdrożeniem nowej polityki i rozwiązań, nazywanych Privacy Sandbox.
To de facto rozszerzenie rozwiązania, które początkowo miało pojawić się w przeglądarce Chrome w 2022 r. Google chce usunąć z Chrome możliwość śledzenia użytkowników za pomocą cookies przez podmioty trzecie. Po protestach branży reklamowej gigant przesunął jednak wdrożenie nowej polityki w Chrome na 2023 r.
Chociaż w oświadczeniu na ten temat Google nie wyszczególniło rozwiązań, które w ramach Privacy Sandbox mają trafić na Androida, to można założyć, iż chodzi właśnie o możliwość śledzenia za pomocą cookies.
Ograniczanie cookies i śledzenia uderza w Facebooka
To spora zmiana dla całego rynku, bo biznes reklamowy w sieci w dużej mierze opiera się właśnie na śledzeniu przez cookies. Jest to podstawą działalności m.in. Facebooka, który śledzi nasze działania również poza aplikacją FB - i zwykle zgadzamy się na to, nie sprawdzając, do czego dajemy aplikacjom uprawnienia. Platformy Facebooka zbierają dane o użytkownikach poza aplikacją, by stworzyć możliwie jak najdokładniejszy profil, na podstawie którego potem targetowane są reklamy na FB.
Celem takiego śledzenia jest więc możliwie maksymalna personalizacja wyświetlanych reklam. Facebook wychodzi bowiem z prostego założenia: im lepsza personalizacja, tym większa skuteczność reklam, a im większa skuteczność, tym chętniej firmy będą reklamować się na FB.
Dlatego też ruch Google prawdopodobnie uderzy w biznes Facebooka. Można uznać to niemal za pewnik, bo wcześniej podobną decyzję podjęło Apple. Teraz w iPhone'ach wyświetla się specjalny komunikat przy aplikacjach, które pozyskują w ten sposób dane użytkowników, pozwalający wyłączyć śledzenie. Z wstępnych badań wynika, że 95 proc. posiadaczy iPhone'ów postanowiło wyłączyć dzięki temu śledzenie.
Efekt? Facebook deklaruje, że przez decyzję Apple straci ok. 10 mld dol. w 2022 roku. Zmiany na Androidzie mogą być jeszcze bardziej bolesne, bo ponad 80 proc. użytkowników FB korzysta z tej platformy właśnie na telefonach z systemem operacyjnym Google.