W kwietniu rząd ogłosił, że najemcy lokali w galeriach handlowych otrzymają obniżkę czynszu w czasie lockdownu w wysokości 80 procent. Projekt ustawy znajduje się w Senacie. Zakłada on, że w okresie obowiązywania zakazu działalności galerii handlowych o powierzchni powyżej 2 tys. mkw. czynsz dla najemców zostanie obniżony o 80 proc., natomiast przez trzy miesiące po zniesieniu zakazu prowadzenia działalności będzie to 50 proc.
Z propozycjami rządu nie zgadzają się właściciele galerii handlowych. - Chcemy, aby rząd wycofał się z niefortunnej nowelizacji. Pomoc najemcom w tych trudnych czasach jest konieczna. Uważamy jednak, że nie może się ona odbywać kosztem wynajmujących, czyli właścicieli centrów handlowych - argumentuje Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający w Polskiej Radzie Centrów Handlowych (PRCH).
Jego zdaniem nowa regulacja nie dość, że nakłada dodatkowe zobowiązania na wynajmujących, to wprowadza chaos, ponieważ zostawia furtkę - w razie sporu pomiędzy wynajmującymi a najemcami będzie można dochodzić roszczeń na drodze sądowej. Trzeba więc liczyć się z tym, że sądy zostaną zalane falą pozwów.
Liczą straty i idą do sądu
PRCH zapowiada także złożenie przez właścicieli centrów handlowych pozwu przeciwko Skarbowi Państwa. Straty galerii poniesione w wyniku kolejnych lockdownów szacowane są na blisko 6,5 mld zł.
- Z czego 4,5 mld zł to skutki wprowadzenia abolicji czynszowej a 2 mld zł to straty będące skutkiem negocjacji prowadzonych z najemcami. Duża część właścicieli zdecydowała się na udzielenie pomocy najemcom, mając świadomość, że jeżeli jej nie otrzymają, wówczas mogą zbankrutować. Dziś kondycja centrów handlowych jest jednak tak zła, że kolejny lockdown również oznacza dla nich bankructwo - twierdzi przedstawiciel PRCH.
Prawnicy reprezentujący centra handlowe uważają również, że obniżki czynszów proponowane przez rząd stanowią rodzaj niedozwolonej pomocy publicznej.
- Będziemy składać w tej sprawie zawiadomienie do Komisji Europejskiej. Uważamy, że pomoc, którą państwo chce przekazać najemcom z kieszeni wynajmujących to pomoc publiczna. W praktyce wygląda to tak, że państwo zdecydowało o tym, kto jest dysponentem przychodów wynajmujących i postanowiło je przekazać najemcom - dodaje Krzysztof Poznański.
Niekonstytucyjne przepisy
Przedstawiciele PRCH krytykują również samo wprowadzenie abolicji czynszowej. Ich zdaniem artykuł, który wprowadza taką możliwość jest niekonstytucyjny, bo zakłada nierówne traktowanie przedsiębiorców. Przykładem są m.in apteki i drogerie, które działały w galeriach handlowych podczas lockdownów. Pomimo że również notowały straty z powodu braku klientów, to nie mogły z skorzystać z abolicji.
Pomoc nie uwzględniała także kondycji finansowej najemców. - Udzielono ją wszystkim, zarówno wielkim sieciom handlowym prowadzącym równolegle sprzedaż w internecie, jak i niewielkim kupcom. Tymczasem udzielenie tarcz finansowych firmom, było uzależnione np. od ich obrotów i ewentualnych strat - mówi przedstawiciel PRCH.
Zniżka dla najemców w galeriach. Branża zaskoczona
Michał Romanowski, partner w kancelarii Romanowski i Wspólnicy, którego poprosiliśmy o komentarz, przyznaje, że kolejne lockdowny zostały wprowadzone z naruszeniem Konstytucji. W ich efekcie poszkodowani są zarówno właściciele dużych centrów handlowych, jak i najemcy. Z tego tytułu, obu stronom przysługuje roszczenie odszkodowawcze wobec Skarbu Państwa.
- Szanse na powodzenie takich pozwów o odszkodowanie, zarówno po stronie centrów handlowych, jak i najemców oceniam, jako bardzo wysokie - komentuje Michał Romanowski.