Pence powiedział, że administracja amerykańska "nie będzie już żywić nadziei", że Chiny przekształcą się z "komunistycznego autorytarnego państwa" w "wolne i otwarte społeczeństwo, które szanuje prywatną wolność, praworządność oraz międzynarodowe zasady handlowe" – podaje PAP.
Wiceprezydent krytykował ChRL m.in. za represje na tle religijnym skierowane m.in. w muzułmańską mniejszość Ujgurów. Solidaryzował się również z manifestującymi w Hongkongu.
– Jesteśmy z wami, inspirujecie nas. Wzywamy was do pozostania na drodze pokojowych protestów – apelował.
Pence wskazał też przyczyny, które doprowadziły do konfliktu na linii USA-Chiny. Za niezgodne z amerykańską racją stanu uznał m.in. tworzenie baz wojskowych na Morzu Południowochińskim, a także aktywność gospodarczą ChRL na Sri Lance, w Kambodży i w Grecji. Polityk ostrzegł również przed Inicjatywą Pasa i Szlaku (tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku) oraz działaniami Państwa Środka na wybrzeżu Atlantyku.
Oberwało się również firmie Nike za wycofanie koszulek koszykarskiego zespołu Houston Rockets z chińskiego rynku. To pokłosie Tweeta prezesa tego klubu Daryla Moreya – który wspierał protestujących w Hongkongu. W ocenie wiceprezydenta amerykańskie firmy powinny promować wartości tego kraju – także poza jego granicami.
Wojna handlowa USA - Chiny. Polska może skorzystać
Pomimo potoku gorzkich słów, Pence zdobył się też na pochwałę. Jego podziw wzbudził rozwój gospodarczy Chin, który dokonał się w ostatnich latach. Podkreślił jednak przy tym, że chociaż USA nie zamierza go powstrzymywać, to jednak dokonał się on głównie dzięki inwestycjom amerykańskim.
Polityk wezwał władze ChRL do "wykorzystania tego wyjątkowego momentu w historii, by zacząć na nowo, kończąc praktyki handlowe, które przez długi czas wykorzystywały Amerykanów". Ocenił również, że porozumienie może zostać zawarte w przyszłym miesiącu – skończyłoby ono tym samym trwającą od ponad roku wojnę handlową.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl