Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Wojskowy zakład Embraera w Polsce? "To jest możliwe". Stawiają warunek

47
Podziel się:

Embraer liczy, że zamówienia na samolot C-390 z Austrii, Węgier i Czech sprawią, że zainteresują się nim także polscy wojskowi. - Musimy najpierw usiąść do rozmów o wielkości zamówienia, aby ekonomia się zgadzała - mówi money.pl Bosco da Costa Jr., prezes Embraer Defense&Security, pytany, czy będzie kusić rząd wizją zakładu w Polsce.

Wojskowy zakład Embraera w Polsce? "To jest możliwe". Stawiają warunek
Embraer C-390 Millennium został kupiony m.in. przez Austrię, Czechy i Węgry. Brazylijczycy liczą, że zainteresują Polskę (Getty Images, © 2023 Bloomberg Finance LP)

"W zakresie pozyskania zdolności powietrznego transportu o zasięgu strategicznym, ewakuacji medycznej i tankowania w powietrzu prowadzona jest w resorcie obrony narodowej wielopłaszczyznowa analiza różnych form zabezpieczenia tych zdolności oraz możliwych terminów przyspieszenia ich realizacji w stosunku do pierwotnych planów ich pozyskania" - stwierdziło Ministerstwo Obrony Narodowej w odpowiedzi na pytania money.pl.

Samolotem, który może realizować te zadania, jest choćby Embraer C-390 Millennium. Brazylijczycy nie ukrywają, że zacierają ręce na możliwość współpracy z Polską. Od 20 lat ich samoloty są we flocie Polskich Linii Lotniczych LOT. Teraz chcieliby nawiązać także współpracę wojskową. Koncern nie ujawnia cen katalogowych C-390 Millennium. Wartość austriackiego kontraktu na cztery takie samoloty szacowana jest na około 600 mln euro.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Samoloty F-16 nad Warszawą - zobacz film

Marcin Walków, money.pl: Jak istotna dla biznesu Embraera jest dziś jego część wojskowa, biorąc pod uwagę sytuację na świecie?

Bosco da Costa Jr., CEO Embraer Defense&Security: Nasz koncern podzielony jest na cztery działy biznesowe: samoloty pasażerskie, prywatne odrzutowce, usługi oraz obronność. I każdy z nich pracuje na zdrową kondycję przedsiębiorstwa. Ten ostatni to także zaplecze obronne brazylijskiego rządu. W Embraerze traktujemy go jak biznes międzynarodowy, nie tylko obronny i wojenny - to produkty wykorzystywane także podczas misji humanitarnych.

Od ponad dwóch lat w Ukrainie trwa wojna, która zmieniła podejście rządów do kwestii obronności i wydatków na nią. Czy widzicie zwiększone zainteresowanie tą częścią waszej działalności?

Obserwujemy to nie tylko w Europie, ale na całym świecie. Każdy kraj oczekuje zwiększenia budżetu na obronność. Nasz C-390 został kupiony przez kilka kolejnych państw, także w Europie już po rozpoczęciu wojny na Ukrainie. Widzimy zmiany ustawodawstwa mające na celu wzrost odsetka PKB przeznaczanego na zakupy obronne. Reszta świata też zmierza w tym kierunku.

Jak duży jest to biznes - ile pieniędzy leży do wzięcia na stole?

Tylko z perspektywy wydatków rządów w 2023 r., możemy mówić o bilionach dolarów, kwotach z dwunastoma zerami. I my jesteśmy gotowi, żeby część tych inwestycji "złapać".

Czy świat wchodzi w tryb gospodarki wojennej i to będzie główny motor napędowy?

Moim zdaniem to nie jest ten moment. Świat stał się o wiele mniejszy i ludzie zwracają większą uwagę na konflikty, które dziś mają miejsce. Powiedział pan o Ukrainie, widzimy co się dzieje w Izraelu i Strefie Gazy. To wszystko przyczynia się do wzrostu świadomości społeczeństw na temat inwestowania w obronność. A przez to politykom łatwiej jest przekonać do tego, by zwiększać takie wydatki.

Embraer od 20 lat jest obecny na polskim rynku z samolotami pasażerskimi, ale nie z produktami wojskowymi. Jaki jest pana plan na polski rynek?

Także w tym segmencie traktujemy Polskę jako jeden ze strategicznych rynków. Wybieram się do Warszawy, aby spotkać się z kilkoma interesariuszami i spróbować zbliżyć się do Polski. Wiem, że jesteście dużą gospodarką w Europie i bardzo związaną z produktami amerykańskimi. Wierzymy jednak, że nasz C-390 może odegrać ważną rolę w Polsce i dlatego chcielibyśmy być partnerem polskich Sił Powietrznych.

Wspomniał Pan o silnych związkach Polski z USA, szerzej - członkostwie w NATO. Mówi się też, że rząd w Warszawie może zacieśnić współpracę z Airbusem. Czy brazylijski producent ma jakiekolwiek szanse?

Myślę, że tak. Wszystko jest kwestią popytu - a my staramy się pokazać nasz produkt jako ten, który stworzy dodatkowe możliwości, będzie wartością dodaną. Jak najbardziej możemy konkurować z pozostałymi.

Macie już klientów na C-390 w Portugalii, Austrii, Czechach i na Węgrzech. To argument w rozmowach z polskim rządem?

To bardzo ważne i są to jedne z tych drzwi, do których zamierzam zapukać, aby poprosić o wsparcie w pokazaniu tego, o czym mówiłem przed chwilą, czyli praktycznych zalet naszego samolotu. Choćby podczas wspólnych ćwiczeń wojskowych. Wszystkie te kraje odgrywają rolę w budowaniu reputacji C-390.

Bezpośredni konkurent waszego samolotu to popularny amerykański C-130 Hercules. I choć polskie maszyny mają od 30 do 50 lat, działają, a wojsko jest z nich zadowolone, o czym można przeczytać w artykułach. Widzi pan szansę na popyt na C-390?

Widzę, na różne sposoby. C-390 może zastąpić najstarsze C-130, a gdy mowa o młodszych maszynach, być dla nich uzupełnieniem. Najważniejsze, aby Polska dostrzegła, co nasz samolot potrafi.

Co zatem może być przewagą konkurencyjną waszego produktu nad C-130?

Prawdziwa wielozadaniowość. W ciągu maksymalnie trzech godzin można zupełnie zmienić jego konfigurację - z misji transportowej na cysternę do tankowania samolotów w powietrzu. Ma niższy koszt eksploatacji, krótszy czas wykonywania przeglądu ciężkiego - 20 dni, a w przypadku konkurenta są to miesiące.

Bardzo szanuję platformę naszego konkurenta. Faktem jednak jest, że nasz C-390 to jedyny samolot tego typu zaprojektowany i wyprodukowany w XXI wieku. Dlatego jesteśmy gotowi na podbój kolejnych rynków, takich jak Polska.

Czym różni się sprzedaż samolotu wojskowego od pasażerskiego? Podejrzewam, że wojskowi i ministrowie obrony raczej nie wybierają między różnymi modelami foteli, tapicerek i podłóg, tylko raczej analizują dokumenty?

Może pana zaskoczę, aie ma zbyt wielu różnic. Oczywiście, w ostatecznym rozrachunku sprzedaż rządowi jest bardziej biurokratyczna i zajmuje więcej czasu. Dlatego kampania sprzedażowa dla C-390 trwa średnio od trzech i pół roku do pięciu lat, choć są i takie, które prowadzimy od 10 lat.

Dziś jednak rządy nie podejmują decyzji, patrząc tylko w papiery. Klienci też chcą "dotknąć", usiąść, zobaczyć na żywo, polatać. Z pewnością są bardziej ostrożni, bo wydają publiczne pieniądze swoich obywateli.

Zakupy wojskowe to nie tylko same samoloty, ale i offset. Polska była pierwszym klientem na samoloty C295 CASA i powstał tu ich zakład serwisowy. Czym możecie "skusić" polski rząd, oprócz ceny?

Jako koncern mamy warunki do współpracy na wielu polach - od pionowzlotów EVE po rynek obronny. W porównaniu z konkurentami, jesteśmy w zupełnie innym miejscu, tak naprawdę na początku podróży C-390 przez światowe rynki. Dlatego zwiększamy możliwości naszej linii produkcyjnej w Brazylii. Czekamy z niecierpliwością na penetrację rynków USA, Indii i Arabii Saudyjskiej. Mamy warunki do transferu technologii, rozwijamy się i widzimy rosnące zapotrzebowanie, które możemy danemu krajowi zaoferować.

Czyli zakład wojskowy Embraera w Polsce, na przykład linia montażowa, jest możliwy, gdyby rząd zamówił te samoloty?

Tak, to jest możliwe. Musimy najpierw usiąść do rozmów o wielkości zamówienia, aby ekonomia się zgadzała. Nie buduje się nowego zakładu dla jednego czy dwóch samolotów.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
przemysł
infrastruktura
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(47)
Greebo
3 tyg. temu
Lot lata Embrarerami. A tymczasem niedaleko od naszej granicy nasi partnerzy i przyjaciele produkują Airbusa A220, będącego pod każdym względem lepszym samolotem. O co chodzi?
Największy sz...
3 tyg. temu
Brać dalej pożyczki od wujka sama on wie jak przejąć kraj bez wystrzelenia jednego pocisku. UK kupił dawno dlatego.ma tam swoje laboratoria daleko od swojego kraju.W Polsce zrobią kraj holdingów zagranicznych jak w UK . Będziemy gów mieli jako naród ale wiem jedno ten kraj jak większość nie chce pokoju tylko gazu,ropy,kasy że sprzedaży broni itp.Disney Channel prawde napisaną na kolanie powie zresztą codzienne przekazują ją od rana do wieczora.
zenibyplanowa...
3 tyg. temu
Czyli pomysł idzie od producenta... ok... to chyba norma na wschodzie.
Skipper
3 tyg. temu
🥱🥱😔
Vtdh
3 tyg. temu
Taniej by bylo z drzewa zrobic
...
Następna strona