Od wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, który poprosił zwolenników swojej partii o darowizny, minął miesiąc. Jak przekazał "Faktowi" Henryk Kowalczyk, na konto PiS wpłynęło już ponad 7,8 mln zł, ale kwota od jakiegoś czasu stoi w miejscu.
W rozmowie z dziennikiem skarbnik PiS zapewnia, że partia jest zadowolona z wyniku, choć - jak przyznaje - że najbliższy czas, głównie przez zbliżające się wybory prezydenckie, nie będzie łatwy. Kowalczyk zaznacza, że PiS odrzuciło na chwilę koncepcję "wielkiej mobilizacji", którą obserwowaliśmy na początku września.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie przypominamy. Jest okres pomocy dla powodzian. To jest priorytetem. Myśmy też zresztą jako Prawo i Sprawiedliwość wpłacili na rzecz powodzian ćwierć miliona złotych, m.in. z tych zebranych środków finansowych - mówi Kowalczyk w rozmowie z "Faktem".
A co z wpłatami posłów i europosłów PiS? Kowalczyk zaznacza, że "do końca miesiąca nie wszystko zostało jeszcze zaksięgowane". - Mam nadzieję, że oczywiście wszyscy wpłacą i będziemy się przypominać o tym obowiązku na rzecz Prawa i Sprawiedliwości - dodaje w rozmowie z dziennikiem.
Na pytanie o sankcje dla tych, którzy z obowiązku jednak się nie wywiążą, odpowiada tak:
- Ja myślę, że przypomnienie zupełnie wystarczy. Każdy czuje się odpowiedzialny. Jeśli ktoś jeszcze nie wpłacił, to ufam, że tylko przez zapomnienie. Jeśli byłoby to całkowite uchylanie się od jakiejkolwiek odpowiedzialności, to oczywiście o sankcjach będzie można mówić, ale to w dalszej, dużo dalszej przyszłości. Na razie dajmy szansę na dobrowolne wpłaty - przekonuje polityk na łamach "Faktu".
Spór o pieniądze dla PiS. Oto kulisy decyzji PKW
Decyzja PKW i apel Jarosława Kaczyńskiego do wyborców
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaapelował pod koniec sierpnia "do wszystkich polskich patriotów, do wszystkich, którzy poparli jego partię w ostatnich wyborach" o przekazanie na konto nawet najmniejszych kwot pieniężnych. Apel ten ma związek z decyzją PKW, która odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS.
- Wszystko to może się złożyć na naprawdę przyzwoite sumy, które pozwolą nam na zwykłe kontynuowanie działalności partyjnej, ale przede wszystkim na to, by przeprowadzić kampanię prezydencką, bo ona w tej chwili jest w centrum - mówił Kaczyński.
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku i zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3,6 miliona złotych. Dotacja PiS będzie pomniejszona o 10 mln zł. Partia może też zostać pozbawiona subwencji na 3 lata.