Prezydent Andrzej Duda spotka się w środę w Waszyngtonie z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Rozmowa ma dotyczyć m.in. obecności amerykańskich żołnierzy w naszym kraju. Tymczasem nadal nie zrealizowano postanowienia zawartego ze stroną amerykańską jeszcze przez rząd Donalda Tuska: amerykańskiej bazy antyrakietowej pod Słupskiem.
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że kamień węgielny pod budowę bazy w niewielkim Redzikowie prezydent Andrzej Duda wspólnie z ówczesnym ministrem obrony Antonim Macierewiczem wkopali w maju 2016 r.
Miała tworzyć całość wraz z rumuńską bazą w Deseverlu i systemem obrony antyrakietowej koordynowanym z Ramstein w Niemczech. Instalacja w Rumunii powstała w dwa lata, zgodnie z harmonogramem budowy, zaś w Polsce termin już dwukrotnie został przesunięty. Najpierw na drugą połowę 2020 r., a ostatnio na jesień 2022 r.
Opóźnienia w budowie bazy sojuszniczej wynikały z problemów z podwykonawcą, szkocką firmą budowlaną John Wood Group, odpowiedzialną za obiekty socjalne na terenie bazy. Ponadto znacząco wzrosły koszty budowy (z 96 mln dol. Do 186 mln dol.). Na początku roku dyrektor amerykańskiej agencji obrony antyrakietowej wiceadmirał Jon Hill zapewniał na konferencji prasowej, że baza w Polsce gotowa jest w 92 proc., a problemy wystąpiły nie z instalacjami wojskowymi, a z obiektami socjalnymi dla żołnierzy – czytamy w "GW".
Były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak jest zdania, że opóźnienia wynikają z braku determinacji polskiej strony.
- Tylko raz przez cztery lata, przy okazji wizyty ministra Jacka Czaputowicza w Waszyngtonie, odnotowałem fakt, że minister o tym mówił. Nigdy prezydent ani premier nie wypowiadali się, że poruszą temat tarczy. Podczas najbliższej wizyty prezydenta Dudy w USA tematu zapewne nie będzie na stole. A presja jest potrzebna tym bardziej, że druga strona, wraz z prezydenturą Donalda Trumpa, trochę straciła serce do tych projektów, m.in. dlatego, że był to sztandarowy projekt Obamy – uważa.
Siemoniak dodał, że przecież nie zmniejszyły się zagrożenia ze strony Iranu, więc skoro powodem budowania tarczy było przeciwdziałanie zagrożeniom z Bliskiego Wschodu, to opóźnienia w ukończeniu bazy nie są spowodowane oceną wojskowych.
MON zapewnia, że projekt zostanie ukończony oraz że "pozostaje w stałym kontakcie z przedstawicielami strony amerykańskiej i regularnie otrzymuje informacje na temat postępów prac związanych z budową".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl