Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|
aktualizacja

Wybory samorządowe. Walka toczy się nie tylko o władzę. Oto ile można zarobić

346
Podziel się:

Pensje samorządowców są wyższe niż ministrów i porównywalne z wynagrodzeniem premierem. Prezydent Krakowa mógł się nawet pochwalić dochodami wyższymi niż te prezydenta Polski. Narzekać na zarobki nie mogą też burmistrzowie i wójtowie.

Wybory samorządowe. Walka toczy się nie tylko o władzę. Oto ile można zarobić
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk i prezydent Krakowa Jacek Majchrowski (EAST_NEWS, PAP)

Wysokość pensji marszałków województw, prezydentów, burmistrzów, starostów i wójtów ustalają radni poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego. Co ważne, nie mają w tym jednak swobody, bo są ograniczeni przepisami prawa, m.in. ustawą budżetową czy rozporządzeniem Rady Ministrów ws. wynagradzania pracowników samorządowych.

Obecnie kwota bazowa, na podstawie której naliczane są pensje najważniejszych osób w państwie, wynosi 1789,42 zł i może być waloryzowana co roku. Obok wynagrodzenia zasadniczego, samorządowcy mogą też otrzymywać np. dodatek za wysługę lat czy dodatek specjalny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: W co inwestuje Sebastian Kulczyk? Szczera rozmowa z prezesem KI Dawidem Jakubowiczem w Biznes Klasie

W przypadku gminnych radnych wysokość ich diety co miesiąc nie może przekroczyć 2,4-krotności kwoty bazowej, a więc dieta radnego, którą otrzymuje co miesiąc, nie może być wyższa niż 4 294,61 zł. W przypadku gmin o mniejszej liczbie mieszkańców kwota ta jest mniejsza i wynosi:

  • gminy z 15-100 tys. mieszkańców - nie więcej niż 75 proc. maksymalnej stawki, czyli 3220,96 zł;
  • gminy poniżej 15 tys. mieszkańców - nie więcej niż 50 proc. maksymalnej stawki, czyli 2 147,31 zł.

Zarobki prezydentów. Stolica w tyle

Rafał Trzaskowski w 2022 r. jako prezydent Warszawy otrzymał 260 469,54 zł. Oprócz tego wśród przychodów Trzaskowskiego są m.in. należności za prawa autorskie ze Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych w wysokości 31 599 zł oraz ponad 40 tys. zł za prowadzenie wykładów w Collegium Civitas.

Co ciekawe więcej w stołecznym ratuszu od Trzaskowskiego zarabiają wszyscy jego zastępcy. Michał Olszewski w 2022 r. zarobił blisko 354 tys. zł brutto, czyli prawie o 100 tys. zł więcej od swojego szefa. Podobną kwotę, bo 353 tys. zł zarobiła wiceprezydent Renata Kaznowska. Wiceprezydent Aldona Machnowska-Góra zarobiła 315 tys. zł. a Tomasz Bratek - 265 tys. zł.

Wydawać by się mogło, że to prezydent stolicy może cieszyć się największymi zarobkami wśród prezydentów miast. Nic bardziej mylnego. Rafał Trzaskowski nie jest nawet w pierwszej piątce naszego zestawienia. Nie licząc prezydentów Lublina i Zielonej Góry, którzy w swoich oświadczeniach podali łączne kwoty zarobków, nie wyszczególniając, ile zarobili w samym urzędzie, to liderem pod względem zarobków w samym urzędzie jest prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Jacek Sutryk, pełniąc funkcję prezydenta Wrocławia, zarobił w 2022 r. 290 249,99 zł brutto, co średnio daje nieco ponad 24 tys. zł miesięcznie. Od 1 stycznia do 29 lutego tego roku Jacek Sutryk we wrocławskim magistracie zarobił 64 384,70 zł brutto, co daje przeciętny miesięczny przychód w wysokości nieco ponad 32 tys. zł - wynika z analizy najnowszego oświadczenia majątkowego, które samorządowcy musieli złożyć z końcem kadencji.

Ale to niejedyne zarobki Sutryka. Prezydent Wrocławia dorabiał u innych samorządowców. Zasiadał w radach nadzorczych spółek: Regionalne Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej w Tychach oraz Śląskim Centrum Logistyki w Gliwicach. Dzięki temu zarobił dodatkowo w 2022 r. blisko 123 tys. zł.

Niewiele mniej od niego, bo 103 tys. zł, za zasiadanie w radach nadzorczych zarobił w 2022 r. prezydent Katowic Marcin Krupa.

W radach nadzorczych dorabiali także m.in. prezydenci Opola, Olsztyna, Gorzowa Wielkopolskiego i Szczecina.

Rady nadzorcze to jedno, ale samorządowcy potrafią jeszcze dorabiać w inny sposób. We Wrocławiu stworzono tzw. rady programowe działające przy niektórych spółkach. W radzie programowej wrocławskiego MPWiK zasiadał np. wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur. W 2022 r. zarobił w ten sposób, realizując umowę zlecenie, 24 tys. zł. Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska dorobiła ponad 24 tys. euro, a prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz - ponad 16 tys. euro. To diety za zasiadanie w Europejskim Komitecie Regionów. Prezydenci wykładają też na różnych uczelniach.

Zarabiają podobnie jak premier, więcej niż ministrowie

Do tej grupy należy m.in. prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Zarobił w krakowskim urzędzie w 2022 r. 271 tys. zł, ale na tym nie koniec. Wymienił także pokaźny z uwagi na wysokie pensje w krakowskim ratuszu dochód z emerytury - ponad 127 tys. zł i ponad 104 tys.zł za wykłady na Akademii Krakowskiej. Co daje w sumie dochód ponad 500 tys. zł. To więcej niż otrzymał prezydent Polski. Andrzej Duda w 2022 r. zarobił 367 668,82 zł brutto.

Co ważne, część samorządowców może pochwalić się wynagrodzeniami na poziomie podobnym do pensji premiera. Mateusz Morawiecki w 2022 r. zarobił ok. 285 tys. zł brutto.

Prezydenci zarabiają też więcej niż ministrowie, którzy mogą liczyć na pensje w wysokości ok. 18 tys. zł brutto miesięcznie, co daje w skali roku ok. 216 tys. zł.

Wójtowie i burmistrzowie nie mają co narzekać

Powody do zadowolenia może mieć Sławomir Chojnowski, wójt gminy Kleszczów (województwo łódzkie) nazywanej "polskim Kuwejtem". To miejsce, które od dłuższego czasu szczyci się mianem najbogatszej gminy w Polsce. Chojnowski zarabia na poziomie podobnym do prezydentów miast wojewódzkich. W oświadczeniu majątkowym za 2022 r. wpisał dochód 249 723,62 zł.

Jeszcze więcej na konto wpłynęło Ryszardowi Pacholikowi, wójtowi gminy Kobierzyce pod Wrocławiem, w której mieszka ponad 20 tys. mieszkańców. W 2022 r. Pacholik zarobił jako wójt ponad 253 tys. zł. Dostał także ponad 97 tys. zł emerytury.

Sławomir Kowalczyk, burmistrz Opatowca, rządzi najmniejszym miastem w Polsce. Opatowiec liczy zaledwie ponad 300 mieszkańców. Samorządowiec w 2022 r. zarobił 246 013, 67 zł.

Marszałkowie też dorabiają w spółkach

Marszałkowie województw mogą się pochwalić zarobkami zbliżonymi do tych, które otrzymują najważniejsze osoby w państwie, ale podobnie jak prezydenci, również dorabiają w spółkach.

Na przykład Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego w urzędzie zarobił w 2022 r. 341 440,14 zł, a przypomnijmy, że to niewiele mniej niż prezydent Andrzej Duda.

Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik w 2022 r. zasiadał w radzie nadzorczej spółki Tramwaje Warszawskie. Zarobił w ten sposób 70 338,31 zł. W samym urzędzie marszałkowskim zainkasował 287 737,03 zł

Marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski za zasiadanie w radach nadzorczych wrocławskiego MPWiK oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Lubinie zarobił w 2022 r. ponad 113 tys. zł. Jako marszałek zaś otrzymał z urzędu 286 110,96 zł.

Marszałek województwa lubelskiego Janusz Stawiarski zarobił w 2022 r. 284 421,39 zł i blisko 49 tys. zł za zasiadanie w radzie nadzorczej spółki PKP Cargo.

"Po prostu nie wypada"

Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego w rozmowie z money.pl krytycznie patrzy się na dorabianie samorządowców w spółkach komunalnych.

- Takie zachowanie sprawia wrażenie kolesiostwa i obchodzenia przepisów. Prezydenci zarabiają u swoich kolegów z innych samorządów, a potem odwdzięczają się podobnymi stanowiskami w radach. Oczywiście gmina powinna mieć wpływ na działanie spółki komunalnej, ale są do tego odpowiednie mechanizmy. Po prostu trzeba wysyłać do rad kompetentne osoby, które będą nadzorowały działanie tych spółek. Nie widzę powodu, żeby to robili prezydenci miast, którzy i tak zarabiają duże pieniądze - przekonuje Krzysztof Izdebski.

- Bycie samorządowcem to praca na cały etat, jak nie na trzy. To nie jest praca od konkretnej godziny do konkretnej godziny. Dodawanie sobie obowiązków w postaci rad nadzorczych spółek może sprawiać wrażenie, że dany samorządowiec nie wywiąże się ze wszystkich obowiązków w takim samym stopniu. Wygląda to z boku trochę jak działanie pro forma, jakby chodziło o to, aby podpisać listę i wziąć wynagrodzenie. Owszem samorządowcy nie łamią przepisów, ale po prostu nie wypada tak działać moim zdaniem - przekonuje ekspert.

Malwina Gadawa, dziennikarka i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(346)
pd_
3 tyg. temu
Zlikwidować samorządy, tylko szkodzą.
pd_
3 tyg. temu
Jakoś nie słyszałem o urzędasie co to pracował na trzy etaty, czyli 24h/dobę. Za to kawusia, gazetka albo cygaro w godzinach "pracy" już tak.
Jerzy antojak
3 tyg. temu
Takie wysokie pensje dla nierobów radnych?
nihil novi
3 tyg. temu
w 1990r otworzono w Polsce worek z żądzą posiadania
dgen
3 tyg. temu
Najzdolniejszy jest prezydent Sosnowca z PO, niejaki Chęciński - trafił do rady nadzorczej wrocławskiego ZOO. W ramach rewanżu w sosnowieckim PKM (autobusy) zasiada wiceprezydent Wrocławia. Teraz jeszcze likwidacja CBA i żadna euro z KPO się nie "zmarnuje".
...
Następna strona