- Zauważamy bardzo duże zainteresowanie wymianą zagranicznych praw jazdy na krajowe. Tych wniosków jest bardzo dużo. Odnotowany został dziesięciokrotny wzrost, w zależności od powiatu - powiedziała na czwartkowym posiedzeniu komisji sejmowej Renata Rychter, dyrektorka Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury.
Wszystko przez nowe przepisy dla kierowców, którzy świadczą odpłatne usługi przewozu osób, czyli m.in. taksówkarzy. Od 17 czerwca 2024 roku każdy z nich, także obcokrajowiec, będzie musiał mieć wydane w Polsce prawo jazdy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Celem wprowadzenia takiego rozwiązania było zwiększenie bezpieczeństwa przewożonych osób, jak również uniemożliwienie świadczenia usług przewozowych przez kierowców, którzy nie spełniają wymagań niezbędnych do wykonywania zarobkowych przewozów osób samochodami osobowymi i taksówkami" - wyjaśniło Ministerstwo Infrastruktury w odpowiedzi na pytania tvn24.pl.
Największym problemem kryterium rezydencji
Wniosków jest tak dużo, że pojawiły się postulaty o przedłużenie vacatio legis dla nowych przepisów.
- Największym problemem dla kierowców, jest spełnienie kryterium rezydencji, czyli przebywanie na terenie Rzeczpospolitej Polskiej 185 dni. Zastanawiamy się nad tym, czy by nie umożliwić kierowcy wcześniejszego złożenia wniosku, nawet jeśli nie spełnia kryterium rezydencji 185 dni, kiedy za chwilę, za miesiąc ta przesłanka byłaby spełniona - mówiła Rychter.
Posłowie nie wiedzieli, za czym głosują?
Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, w rozmowie z tvn24.pl ocenił, że "można było znaleźć lepsze rozwiązanie, bo to rujnuje rynek".
- Pomysł zmian narodził się w momencie, w którym zostały nagłośnione przestępstwa na tle seksualnym, obyczajowym, właśnie w przejazdach na aplikację - przypomniał ekspert. - Kwestia bezpieczeństwa kobiet była priorytetowa, ale nie jestem pewny, czy posłowie mieli pełną świadomość, za czym głosują - stwierdził.