Premia w PGG to efekt porozumienia ze związkowcami. Na jego mocy 29 lipca 2022 r. górnicy otrzymali "rekompensaty zwiększonych kosztów utrzymania związanych ze znaczącym wzrostem cen towarów, usług konsumpcyjnych oraz wzrostem wskaźnika inflacji".
Premia wyniosła:
- 6400 zł brutto dla pracowników zatrudnionych pod ziemią;
- 5200 zł brutto dla pracowników zatrudnionych w zakładach mechanicznej przeróbki węgla oraz w innych zakładach;
- 4000 zł brutto dla pozostałych pracowników powierzchni;
- dodatkowo od sierpnia 2022 r. wynegocjowano wzrost wartości posiłków profilaktycznych.
Dla większości Polaków są to spore kwoty, ale pracownicy PGG mogli pozazdrościć kolegom z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, którzy – jak poinformowali związkowcy – otrzymali na początku lipca jednorazowe nagrody w wysokości od 13 do 19 tys. zł brutto.
Nie jest to pierwsza premia dla górników w tym roku, bo w lutym dostali tzw. czternastki, a średnia płaca w sektorze wyniosła 10,5 tys. zł. W grudniu 2021 r., za sprawą tzw. trzynastek, w sektorze górnictwo i wydobywanie średnia miesięczna pensja wyniosła z kolei, wedle danych GUS, 16,2 tys. zł.
Górnictwo kosztuje polskiego podatnika miliardy zł rocznie
Obecnie trwa dobra koniunktura w górnictwie, którą powodują niespotykane ceny na rynkach energii. Polskie górnictwo dalej jest jednak bardzo zadłużone, a jego utrzymania kosztuje polskiego podatnika spore kwoty.
Jak szacowali eksperci z ClientEarth i WiseEuropa w latach 2013-18 dopłaciliśmy do energetyki węglowej kwotę rzędu 30 miliardów zł. Według danych ministerstwa, w 2021 roku polskie górnictwo przyniosło ponad dwa miliardy zł straty, co było poprawą w stosunku do 2020 r., gdy straty przekroczyły cztery miliardy zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Partia rządząca (PiS) nie zamierza jednak opuszczać górnictwa w potrzebie. Na początku 2022 r. Sejm przyjął ustawę, która ustala poziom publicznego wsparcia dla górnictwa na kwotę ponad 28 miliardów zł w perspektywie kolejnych 10 lat, nie licząc kosztów planowanych umorzeń zobowiązań.
Średnie wynagrodzenie w lipcu 2022 r. – inne sektory daleko w tyle
Dane dotyczące średnich wynagrodzeń sugerują, że w innych sektorach rekompensaty inflacyjne, nawet jeśli są, to dużo mniejsze i wypłacane sporadycznie. Średnią powyżej 10 tys. zł brutto mogą pochwalić się jeszcze tylko dwa sektory:
- wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę ze średnią 11020 zł;
- informacja i komunikacja ze średnią 11285 zł.
Pozostałe obszary polskiej gospodarki pozostają daleko w tyle z zarobkami w okolicach średniej krajowej, która – wliczając w to zarobki w górnictwie – wyniosła w lipcu 2022 r. 6778 zł (wzrost 15,8 proc. rok do roku przy inflacji 15,6 proc. r/r). Eksperci z okazji publikacji tych danych zgodnie komentowali, że tempo wzrostu płac utrzymało się w lipcu ponad poziomem inflacji tylko i wyłącznie za sprawą premii w górnictwie i innych państwowych spółkach.
Średnie płace mają to do siebie, że większość tyle nie zarabia
Górnicy wielokrotnie z okazji publikacji danych o wynagrodzeniach podkreślali, że "średnią mało kto zarabia". Ta dana dotyczy też jednak średniej krajowej, którą GUS wylicza dla przedsiębiorstwa zatrudniających powyżej 9 osób. Ta kwota (6778 zł brutto) jest nieosiągalna dla około dwóch trzecich Polaków zatrudnionych na umowie o pracę.
Dane dla małych firm, w których pracuje około jedna czwarta aktywnych zawodowo Polaków, podaje się dużo rzadziej i są dużo mniej optymistyczne. Ostatnie wyliczenie z 2020 roku podaje średnią płacę w mikrofirmach w wysokości 3509 zł brutto. Płaca minimalna wynosiła wtedy 2600 zł brutto. Gdyby założyć, że średnia w mikrofirmach rośnie proporcjonalnie do wzrostu płacy minimalnej, to obecnie średnia w mikrofirmach mogłaby oscylować w okolicach 4060 zł. To blisko 11 tysięcy zł mniej niż średnia w górnictwie.