Ceny artykułów szkolnych poszybowały. Przykładowo zeszyty w sklepach papierniczych są nawet dwa razy droższe niż przed rokiem. Ogólnie na wyprawki - jak pisze "Rz" - rodzice i opiekunowie polskich uczniów muszą wydać już średnio 20-30 proc. więcej niż w wakacje 2021 r. Przy inflacji, która zatrzymała się na poziomie 15,5 proc., ale eksperci twierdzą, że to jeszcze nie jest jej szczyt.
"Powrót do szkoły jednego ucznia ma kosztować średnio 347 zł" - wynika z badania Barometr Providenta, które dziennik poznał jako pierwszy. Drożyzna sprawia, że na promocjach w hipermarketach i dyskontach rzeczy najtańsze znikają błyskawicznie.
- Co trzeci spytany przez nas opiekun zamierza przeznaczyć na wyprawkę dla jednego dziecka budżet w wysokości do 300 zł, co piąty do 500 zł, a jeszcze więcej chce wydać 16,1 proc. rodziców - mówi Karolina Łuczak, rzeczniczka Provident Polska.
Drożyzna odbije się na jakości artykułów szkolnych dzieci. Rok temu 63 proc. rodziców deklarowało zakup wyłącznie nowych produktów, w tym roku – połowa, a blisko 40 proc. postawi na produkty nowe i używane. "Kluczowym kryterium wyboru jest cena – wskazuje ją 68,2 proc. rodziców, czyli 4,7 pp. więcej niż przed rokiem" - podkreśla gazeta.