Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Wysokość mandatów karnych do zmiany. Powinny wynosić nie 500 zł, a blisko 3 tys. zł

457
Podziel się:

Jeden ruch i miliardy złotych w budżecie. Jeden ruch i piraci drogowi będą musieli sięgnąć głęboko do kieszeni. Gdyby PiS zaczął podnosić wysokość mandatów karnych tak, jak podnosi pensję minimalną, to sporo zyskałby Skarb Państwa. Straciliby zaś kierowcy ze zbyt ciężką nogą.

Mandaty drogowe w Polsce od lat się nie zmieniają. Tymczasem pensje urosły o ponad 550 proc.
Mandaty drogowe w Polsce od lat się nie zmieniają. Tymczasem pensje urosły o ponad 550 proc. (East News, Piotr Jedzura/REPORTER)

Nie 500 zł, a prawie 3 tys. zł. Gdyby mandaty karne za przekroczenie prędkości miały rosnąć wraz z pensją Polaków, to już od dawna piraci drogowi płaciliby grube tysiące za przewinienia na trasach - wynika z wyliczeń money.pl.

Wartość mandatów nie rośnie, więc statystycznego Kowalskiego już tak bardzo nie bolą. Powód? Bo zarabiamy więcej. Niezmieniany od 16 lat taryfikator mandatów karnych znacznie rozjechał się i ze średnią pensją w Polsce, i z płacą minimalną. - Dla kogoś w aucie za 200 tys. zł lub więcej mandacik o wartości 500 zł nie jest żadnym problemem. Wyciąga kasę, płaci i jedzie dalej. I moglibyśmy go co wioskę zatrzymywać za złamanie ograniczeń. Czy kierowcy się z nas śmieją? Bogaci po prostu lekceważą - przyznaje wprost jeden ze stołecznych policjantów.

Jak wynika z analizy money.pl, dla budżetu spokojnie mogłoby trafiać prawie 3 mld zł więcej każdego roku. Walka z piratami drogowymi po prostu się opłaca. A w zależności od "gniewu" polityków - mogłaby uratować zrównoważony budżet.

Zobacz także: Zobacz także: Kara za prędkość. "Mandaty muszą zdrożeć. Konieczna też edukacja i przebudowa dróg"

Obecny taryfikator mandatów pochodzi z 1997 roku. Limit mandatu karnego za przekroczenie prędkości został ustawiony na sztywno. I do dziś się nie zmienił. To 500 zł. Rzeczywistość zaś, zwłaszcza finansowa, od tego czasu mocno się zmieniła.

I tak w 1997 roku pensja minimalna w Polsce wynosiła... 391 zł. Miesięczny urobek nie pozwalał na opłacenie nawet jednego najwyższego mandatu. Szalałeś na drodze? Płaciłeś i płakałeś.

Średnie wynagrodzenie z kolei oscylowało wtedy w okolicach 877 zł. Polaka zarabiającego średnią wciąż mandat bolał. I w tym wypadku ponad połowa jego pensji mogła zniknąć, gdy na drodze nie przestrzegał przepisów.

Dziś? Mandaty są ułamkiem tamtych finansowych problemów.

W ciągu 16 lat pensja minimalna urosła o… 575 proc. Od 1 stycznia 2020 roku wskaźnik ten przekroczy już 640 proc. A taryfikator? Bez zmian. Z kolei pensja średnia (dane roczne, wynagrodzenie w przedsiębiorstwach) urosła o 553 proc.

Gdyby w identycznym tempie rząd podnosił maksymalne kary, to mandat za przekroczenie prędkości w tym roku byłby wart już blisko 2875 zł. I stanowiłby dokładnie tak samo bolesną karę jak w momencie tworzenia taryfikatora. W przyszłym roku byłoby to już 3,2 tys. zł.

Najwyższy mandat karny za przekroczenie prędkości to zaledwie 10 proc. obecnej średniej pensji. To również niewiele poniżej 25 proc. ustawowego minimalnego wynagrodzenia. Tymczasem walka z piratami drogowymi rządowi po prostu by się opłacała. Mandaty już dziś są wsparciem dla budżetu. A mogłoby być większym.

800 mln zł - tak co roku budżet zarabia na mandatach. Część wystawia policja, część Żandarmeria Wojskowa, odrobinę Lasy Państwowe i inne służby. Nie ma jednak wątpliwości, że to właśnie policjanci stanowią o największej liczbie (i wartości mandatów). Widać to po statystykach. W 2017 roku wszyscy mundurowi zapewnili budżetowi aż 786 mln zł wpływów. Tak wynika z danych Ministerstwa Finansów.

W 2018 było to o blisko 270 mln zł mniej. Powód? Krótkotrwały protest policjantów, którzy zamiast mandatów wydawali pouczenia. Śmiało można jednak uznać, że standardem jest blisko 700-800 mln zł wpływów. W sumie co roku Polacy dostają do ręki 5 mln mandatów karnych. Średnia kwota mandatu to niewiele ponad 139 zł.

Podniesienie maksymalnych kar momentalnie odbiłoby się z korzyścią na budżecie. Zamiast 800 mln zł do kasy państwa popłynęłoby o 3 mld zł więcej (gdyby waloryzować wszystkie mandaty karne co roku i gdyby nie spadła liczba wykroczeń drogowych). W wariancie optymistycznym dla polityków byłoby to nawet 3,8 mld zł. Mało? Wręcz przeciwnie. To więcej niż rząd wydaje każdego miesiąca na program "Rodzina 500+".

To też niewiele mniej niż rząd planował ściągnąć od najlepiej zarabiających pracowników i przedsiębiorców po zniesieniu limitu 30-krotności składek ZUS. Zniesienie limitu miało przynieść mniej więcej 5 mld zł dodatkowego zysku do budżetu. Zmian nie będzie, bo oprotestował je Jarosław Gowin i jego Porozumienie. W efekcie stworzenie zrównoważonego budżetu jest niezwykle trudne. Mandaty mogłyby być łakomym kąskiem.

Wpływy z mandatów karnych co roku są ujęte w planie budżetu państwa - mówi money.pl Paweł Jurek, rzecznik resortu finansów. Na razie jednak projekt budżetu na 2020 rok żadnych podwyżek nie zawiera.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji też nie wypowiada się na temat zmian w taryfikatorze. Przedstawiciele resortu przekonują, że żadne zmiany nie są planowane. Nie trwają również żadne prace. Według dziennikarzy RMF FM w ostatnich tygodniach pojawił się pomysł, by mandaty maksymalne podnieść z 500 do 1,5 tys. zł. Projektu jednak nie ma. Również policjanci nie chcą wypowiadać się na temat wysokości kar. Wlepiają takie mandaty, jakie akurat mogą.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(457)
WYRÓŻNIONE
Bully
5 lata temu
Uzależnić mandat od wysokości dochodu, sla jednych 2k to nic, a dla innych prawie cała pensja. Jak sprawdzić czy delikwent nie kantuje przy płaceniu? Jak po miesiącu nie dostarczy świstka ze skarbowki o dochodach za ubiegły rok to dowalić mu najwyższy możliwy mandat. Wtedy będzie bolało. Bo pieniądze to jeszcze czlowiek jakoś zdobędzie, ale pójście do us po dokument to już wyzwanie.
Pit
5 lata temu
Ludzie nie dajcie się wkręcić w tą nagonkę!!! Bogatemu ten mandat i tak krzywdy nie zrobi a biedny ucierpi najbardziej!!! A na koniec okaże się że liczba wypadków nie spadła tylko wpływy do budżetu wzrosły!!! Ilość wypadków wzrosła bo wzrosła ilość samochodów a infrastruktura nie nadąża!!!.
Autoban
5 lata temu
Sugestia dla PISu i autorów takich pomysłów jak opisany powyżej, rozpędźcie się i buum głową w ścianę może zmądrzejecie po kilku próbach
NAJNOWSZE KOMENTARZE (457)
homer
5 lata temu
Nikt w mojej rodzinie nigdy nie dostał mandatu i nie są to niedzielni kierowcy. Nagle wszyscy komentujący dostają mandaty, skoro nie umiesz jeździć przepisowo to płać.
adni
5 lata temu
A kto ci karze jeździć autem? Nie umiesz czytać znaków? Jeździć według przepisów? To jeździj autobusem.
adni
5 lata temu
Czemu Polak w DE jeździ przepisowo? Nagle przekroczenie granicy kraju uaktywnia pamięć o przepisach. Wysokość mandatu was uczula.
Poseł
5 lata temu
I dla rowerzystów oraz pieszych zrobić mandat minimalny 40 000zł.
Obywatel
5 lata temu
Jak PiS to wprowadzi to na wyborach prezydenckich zagłosuję na kandydata opozycji. Nie ma tolerancji dla podnoszenia mandatów. Zwłaszcza przez polityków, którzy limizynami SOP jeżdżą 200 km/h w zabudowanym.
...
Następna strona