O sprawie informuje "Dziennik Gazeta Prawna", który podał, że Świdnik, dzięki aplikacji "znalazł" 1,4 tys. mieszkańców, a wpływy na gospodarowanie odpadami zwiększył o pół miliona złotych.
Aplikacja ma wychwytywać osoby nieujęte w deklaracjach śmieciowych. Robi to za sprawą porównywania danych z różnych rejestrów, które posiadają samorządy, a deklaracjami śmieciowymi.
- Aplikacja wskazuje adresy nieruchomości, gdzie z dużym prawdopodobieństwem właściciel podał nieprawdziwe dane - tłumaczy "DGP" sekretarz miasta Ewa Jankowska.
- Wyszliśmy z założenia, że porównując dane znajdujące się w innych zasobach (np. oświatowe, z pomocy społecznej, meldunkowe) z informacjami w deklaracjach dotyczących odpadów, będziemy w stanie wskazać różnice w liczbie zamieszkujących dane nieruchomości osób - wyjaśnia.
Urząd, po wykryciu nieprawidłowości, prosi właściciela o wyjaśnienia. Jak tłumaczy dziennikowi Mateusz Karciarz z kancelarii Jerzmanowski i Wspólnicy, w ramach następnego kroku pojawiają się dwa rozwiązania.
Pierwszy to korekta własnej deklaracji obejmująca czas, kiedy właściciel płacił zaniżoną kwotę. Drugi natomiast należy do gminy, która sama może określić wysokość opłaty - nawet do trzech lat wstecz.
Aplikacja podbija serca samorządowców. Następny w kolejce do jej wdrożenia jest Kraków, który podpisał już w tej sprawie listy intencyjne ze Świdnikiem. Następne mogą być m.in. Kraśnik, Dąbrowa Tarnowska czy Kłodawa.
Sprawdź: Kary za wyrzucanie śmieci niezgodne z przepisami będą zaostrzone? Nawet 25 lat więzienia
Jak podaje gazeta, w systemie gospodarowania odpadami brakuje przeciętnie 17 proc. mieszkańców. Problem jest jeszcze większy w dużych miastach, w których np. występują migracje pracowników, czy studentów.
Samorządy od dłuższego czasu szukają pomysłów na uszczelnienie systemu gospodarowania odpadami. W ostatnich miesiącach np. Warszawa zdecydowała się na powiązanie śmieci z zużyciem wody.
W Szczecinie takie rozwiązanie funkcjonuje już od ośmiu lat. Od sierpnia 2020 roku wywóz odpadów jest rozliczany w ten sposób w Markach, a od stycznia 2020 roku - w Krynicy. Od 2021 roku system ten funkcjonuje w Zamościu, a od nowego roku wejdzie w życie Olsztynie.