Ekonomiści Deutsche Banku ostrzegają, że ignorowanie inflacji może okazać się błędem, jeśli nie w najbliższym czasie, to w 2023 roku i później, informuje CNBC.
Ekonomiści oceniają, że zamiar amerykańskiego banku centralnego (Fed-u), aby nie zmieniać polityki pieniężnej, dopóki inflacja nie pokaże trwałego wzrostu, będzie miał tragiczne skutki. Zaniedbywanie inflacji sprawi, że światowe gospodarki znajdą się na "bombie zegarowej".
Brak reakcji ze strony Fed może spowodować poważną recesję i wywołać szereg problemów finansowych na całym świecie, a zwłaszcza na rynkach wschodzących.
"Efekty tego mogłyby być druzgocące, szczególnie dla tych najbardziej narażonych w społeczeństwach" - podkreśla David Folkerts-Landau, szef ekonomistów DB.
W USA często słychać głosy, że obecny wzrost inflacji jest tymczasowy i zmniejszy się, gdy minie efekt bazy z pierwszych miesięcy pandemicznego kryzysu.
Deutsche Bank ostrzega jednak, że może być podobnie, jak w latach lat 70-tych, kiedy inflacja wynosiła średnio prawie 7 proc., a niekiedy była nawet dwucyfrowa. Ówczesny przewodniczący Fed Paul Volcker, aby zwalczyć inflację musiał użyć dramatycznych podwyżek stóp procentowych, które wywołały recesję.
Inflacja w Polsce
Średni poziom cen w Polsce rośnie najszybciej od prawie dekady. Inflacja w maju wyniosła 4,8 proc. w skali roku. Wzrostowi cen sprzyjają niskie stopy procentowe, jakie mamy obecnie w Polsce.
Przez wiele miesięcy Rada Polityki Pieniężnej utrzymywała, że stopy nie zostaną podniesione do końca jej kadencji, czyli do czerwca 2022 roku. Jednak po ostatnich danych makroekonomicznych, a szczególnie po odczycie inflacji, być może Rada będzie musiała zweryfikować swoje stanowisko. Decyzję w sprawie wysokości stóp poznamy w środę 9 czerwca. Ekonomiści nie spodzieją się, że do podwyżki dojdzie już teraz, ale jest ona prawdopodobna jeszcze w ty roku.