5 lutego Mateusz Morawiecki ogłosił, że trwają analizy skutków, jakie przyniosło wprowadzenie zakazu handlu. Sprawdzenie skutków regulacji to postulat od dawna zgłaszany przez organizacje przedsiębiorców.
Możliwość wprowadzenia korekt w ustawie sygnalizowali ministrowie.
Jak przyznała Teresa Czerwińska w rozmowie z money.pl, w okresie dobrej koniunktury pewne negatywne zjawiska mogą być mniej widoczne. Istotne jest, by określić, jak zakaz handlu będzie wpływał na gospodarkę na przykład w okresie spowolnienia. - Należy przeprowadzić dodatkowe analizy i oszacować, jaki może być skutek ograniczenia handlu w tym okresie. Dziś tego nie wiem - mówiła minister.
- Jeśli takie analizy byłyby jednoznaczne, to wówczas pewnie jest możliwa korekta ustawowa - mówiła Jadwiga Emilewicz na antenie RMF FM.
Zupełnie inaczej wypowiadali się jednak na ten temat posłowie partii rządzącej.
- W Prawie i Sprawiedliwości nie ma osób, które są z tej ustawy niezadowolone. Im większy lobbing będą stosowały duże sieci handlowe, tym częściej będziemy im przypominać o płaceniu w Polsce podatków. To pewnie podziała - mówił money.pl jeden z posłów PiS.
- Ustawa jest i działa dobrze. Mało tego! Jeżeli możemy powiedzieć o niej cokolwiek złego, to jedynie to, że za mało pomogła małym przedsiębiorcom - mówił w rozmowie z money.pl poseł PiS Janusz Śniadek.
To, że zmiana ustawy o zakazie handlu jest raczej mało prawdopodobna potwierdziła w rozmowie z RMF FM minister pracy Elżbieta Rafalska.
- Myślę, że działania z "piątki Morawieckiego" poprawią jeszcze konsumpcję prywatną, wpłyną na sytuację gospodarczą - powiedziała, sugerując tym samym, że dzięki wyborczym obietnicom PiS ludzie będą mieli więcej pieniędzy w kieszeniach, tym samym wyrównają się straty sklepów.
Czytaj też: Zakaz handlu bez zmian, wybory nic nie zmienią. PiS liczy na dobrą pogodę i humor Polaków
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl