Z nieoficjalnym informacji wynika, że Unia Europejska jest coraz bliżej nałożenia sankcji na Rosję, które będą obejmować zakaz importu ropy. Ma być on jednak stopniowy i zacząć obowiązywać dopiero za kilka miesięcy tak, by kraje UE zdążyły się odpowiednio zabezpieczyć. Jak podał brytyjski "Guardian", UE ma zaproponować stopniowy zakaz importu rosyjskiej ropy w ramach następnego pakietu sankcji, który ma być omawiany w tym tygodniu.
Według doniesień kilka krajów, w tym Niemcy, Węgry i Austria blokowały dotychczas embargo na ropę, ale Niemcy ostatnio zmiękczyły swoje stanowisko. W niedzielę agencja dpa informowała - wciąż nieoficjalnie - że rząd Niemiec popiera europejskie plany wprowadzenia zakazu importu rosyjskiej ropy. Podczas wstępnych rozmów na temat kolejnych sankcji Berlin miał opowiedzieć się za wprowadzeniem embarga. W niedzielę portal niemieckiej stacji ZDF podał - również nieoficjalnie - że Austria, Węgry i Słowacja wycofały swoje weta wobec decyzji o odcięciu UE od ropy z Rosji.
Węgry za odcięciem UE od ropy z Rosji? Nie tak szybko
Ale okazuje się, że informacja o zmianie stanowiska Węgier może być przedwczesna. W poniedziałek rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs oświadczył, że Węgry nadal sprzeciwiają się jakimkolwiek sankcjom na import rosyjskiego gazu i ropy.
Stanowisko Węgier dotyczące jakiegokolwiek embarga na gaz i ropę nie zmieniło się: nie popieramy go - napisał Kovacs w odpowiedzi na pytanie Reutersa.
Embargo na rosyjską ropę ma trafić do szóstego pakietu unijnych sankcji wymierzonych w Rosję. Według ZDF decyzja o wprowadzeniu embarga zapadnie prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych dni, ale nie zostanie ono wprowadzone od razu, a dopiero w ciągu kilku następnych miesięcy.
Według doniesień Politico, które powołuje się na anonimowe źródła unijne, szósty pakiet sankcji ma być przedstawiony przez szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen już w najbliższy we wtorek. Komisja zaproponuje prawdopodobnie okresy przejściowe dla Węgier i Słowacji, ze względu na stopień, w jakim te dwa kraje są uzależnione od rosyjskiej ropy i trudności, jakie napotykają w znalezieniu alternatywnych dostaw. KE chce oddalić w ten sposób groźbę weta ze strony Budapesztu lub Bratysławy wobec nowego pakietu sankcji - podało w poniedziałek Politico.
"Aby Węgrzy nie musieli płacić ceny za wojnę"
Węgry od początku inwazji Rosji na Ukrainę powtarzają, że embargo na surowce energetyczne z Rosji - od których kraj ten jest mocno uzależniony - w ogóle nie wchodzi w grę. Viktor Orban argumentuje, że węgierskie rodziny nie mogą ponosić kosztów wojny w Ukrainie.
W połowie kwietnia węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto znów przekazał, że Węgry nie poprą sankcji obejmujących ropę i gaz. Podobnie jak Orban mówił wtedy, że bezpieczeństwo energetyczne jest ważnym aspektem bezpieczeństwa kraju, a obecny rząd robi wszystko, aby Węgrzy nie musieli płacić ceny za "wojnę między Ukrainą a Rosją".