– Niestety, w tym roku "Żegnaj, szkoło!" mówią nie tylko uczniowie u progu wakacji, ale także nauczyciele odchodzący z zawodu – mówi nam Magdalena Kaszulanis z ZNP. Według stanu na 22 czerwca 2022 roku na stronach kuratoriów odnotowano łącznie ok. 13 tys. ogłoszeń o pracę dla nauczycieli – wynika z informacji przekazanej serwisowi przez MEiN. Dla porównania: 22 czerwca 2021 roku było ponad 11 tys. takich ogłoszeń.
– Od końca lutego bieżącego roku bazę ofert zwiększają ogłoszenia skierowane do nauczycieli przybyłych z Ukrainy. Liczba wolnych miejsc pracy (nie zawsze są to pełne etaty) stanowi około 1,8 proc. liczby wszystkich etatów zatrudnionych nauczycieli – precyzuje Adrianna Całus, rzecznik prasowa MEiN.
13 tysięcy wakatów dla nauczycieli
Na grupach nauczycielskich pojawiają się dyskusje na temat nieobsadzonych etatów w szkołach. Nauczyciele komentują, że z jednej szkoły odchodzi 30 osób, z innej sześć.
Odchodzimy przez niskie wynagrodzenia, przez brak szacunku do zawodu. Co więcej – rezygnują dobrzy młodzi nauczyciele. U mnie w liceum odeszły anglistki, matematyczki, nie ma nauczyciela informatyki – komentuje w rozmowie z money.pl nauczycielka języka polskiego z wrocławskiego liceum.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Obecnie jestem najmłodsza w zespole polonistów. Po studiach jest tylko jedna osoba, a w moim liceum uczy około 80 nauczycieli. Mamy za dużo pracy. Mówi się, że to niby tylko 18 godzin, ale ja mam nadgodziny w sześciu klasach liczących po 34 uczniów – dodaje nasza rozmówczyni.
W samej Warszawie nieobsadzonych wakatów jest ponad 3 tys. Jak sytuacja przedstawia się w innych miastach wojewódzkich? W Krakowie jest obecnie 756 ofert, w Gdańsku – 300, we Wrocławiu – 750, w Szczecinie – 220, w Zielonej Górze – 53, w Poznaniu – 190, w Katowicach – 264, a w Opolu – 70.
Przedstawicielka MEiN w rozmowie z money.pl tłumaczy, że obecnie mamy do czynienia z tzw. ruchem służbowym nauczycieli. – Liczba ofert pracy dla nauczycieli zamieszczanych na stronach kuratoriów zmienia się cyklicznie w zależności od okresu roku szkolonego. Najwięcej ogłoszeń odnotowywanych jest pod koniec roku szkolnego, w związku z tzw. ruchem służbowym nauczycieli. W tym czasie nauczyciele podejmują decyzję o zmianie miejsca zatrudnienia np. w innej szkole, czy też decyzję o przejściu na emeryturę – wyjaśnia Adrianna Całus.
– Liczba informacji o wolnych miejscach pracy znacznie spada w pierwszych tygodniach września, po zakończeniu organizacji nowego roku szkolonego (nauczyciele podejmują pracę w innych szkołach, wracają z urlopów dla poratowania zdrowia, czy też z urlopów związanych z rodzicielstwem, nowi nauczyciele podejmują pracę w tym zawodzie). Banki ofert wykorzystywane są przez nauczycieli do zapoznania się z możliwościami zatrudnienia – dodaje.
Powodem nie tylko zarobki
– Przyczyną rezygnacji z pracy w oświacie są niskie wynagrodzenia oraz niezgoda na politykę edukacyjną ministra Czarnka. Odejście tak wielu nauczycieli z pracy to bardzo groźne zjawisko przede wszystkim dla uczniów. Kto będzie uczył matematyki, informatyki, języka angielskiego, fizyki, chemii, języka polskiego czy innych przedmiotów w nowym roku szkolnym i w kolejnych latach? – pyta Magdalena Kaszulanis ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Przyczyną nie są wyłącznie niskie wynagrodzenia. – Odejść z zawodu jest dużo: nauczyciele rezygnują z pracy bądź odchodzą na emeryturę. Na przykład w woj. lubelskim na emeryturę przechodzi ok. 880 nauczycieli – dodaje Magdalena Kaszulanis.
Sama rozważam odejście od zawodu. Jestem nauczycielem mianowanym. Na rękę mam 3100 zł, a rata mojego kredytu hipotecznego to 2900 zł. Co ma mnie zmotywować do pracy w szkole? Za sprawdzanie egzaminów zarabiam mniej niż sprzątaczka. To uwłaczające – mówi nauczycielka języka polskiego, egzaminator maturalny i egzaminu ośmioklasisty z Wrocławia.
W stanowisku przesłanym naszej redakcji Ministerstwo Edukacji i Nauki podkreśla, że od 2016 roku wynagrodzenie nauczycieli wzrosło o ok. 36 proc.
– W celu podniesienia prestiżu zawodu nauczyciela, m.in. przez zagwarantowanie poziomu wynagrodzenia adekwatnego do jego rangi, obecny rząd podjął wiele działań we współpracy m.in. ze związkami zawodowymi reprezentującymi nauczycieli. Niestety ze strony społecznej nie było zgody na głębsze zmiany systemowe w zakresie pragmatyki nauczycielskiej gwarantujące zmianę systemu wynagradzania i znaczne podniesienie poziomu płacy – wskazuje Adrianna Całus z MEiN.
– Żądania strony związkowej skupiły się wyłącznie na powiązaniu wynagrodzeń nauczycieli z przeciętną płacą w gospodarce narodowej, w sposób generujący skutki finansowe znacznie przekraczające możliwości budżetu państwa – bez zgody na inne zmiany dotyczące organizacji pracy nauczycieli – dodaje.
Weronika Szkwarek, dziennikarka Money.pl