Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Weronika Szkwarek
|

"Żegnaj, szkoło" mówią nie tylko uczniowie. Nauczyciele masowo odchodzą z zawodu

372
Podziel się:

Niskie wynagrodzenia oraz niezgoda na politykę edukacyjną ministra Czarnka – to główne powody exodusu nauczycieli z zawodu – mówi w rozmowie z money.pl Magdalena Kaszulanis ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Ministerstwo Edukacji i Nauki kontruje i przekonuje, że rząd podniósł prestiż zawodu nauczyciela.

"Żegnaj, szkoło" mówią nie tylko uczniowie. Nauczyciele masowo odchodzą z zawodu
Nauczyciele odchodzą od zawodu. Powodem są nie tylko niskie płace (Getty Images, Kuratorium Oświaty we Wrocławiu, Maskot)

– Niestety, w tym roku "Żegnaj, szkoło!" mówią nie tylko uczniowie u progu wakacji, ale także nauczyciele odchodzący z zawodu – mówi nam Magdalena Kaszulanis z ZNP. Według stanu na 22 czerwca 2022 roku na stronach kuratoriów odnotowano łącznie ok. 13 tys. ogłoszeń o pracę dla nauczycieli – wynika z informacji przekazanej serwisowi przez MEiN. Dla porównania: 22 czerwca 2021 roku było ponad 11 tys. takich ogłoszeń.

– Od końca lutego bieżącego roku bazę ofert zwiększają ogłoszenia skierowane do nauczycieli przybyłych z Ukrainy. Liczba wolnych miejsc pracy (nie zawsze są to pełne etaty) stanowi około 1,8 proc. liczby wszystkich etatów zatrudnionych nauczycieli – precyzuje Adrianna Całus, rzecznik prasowa MEiN.

13 tysięcy wakatów dla nauczycieli

Na grupach nauczycielskich pojawiają się dyskusje na temat nieobsadzonych etatów w szkołach. Nauczyciele komentują, że z jednej szkoły odchodzi 30 osób, z innej sześć.

Odchodzimy przez niskie wynagrodzenia, przez brak szacunku do zawodu. Co więcej rezygnują dobrzy młodzi nauczyciele. U mnie w liceum odeszły anglistki, matematyczki, nie ma nauczyciela informatyki – komentuje w rozmowie z money.pl nauczycielka języka polskiego z wrocławskiego liceum.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowa Škoda Kodiaq PHEV na trasie do Wisły

– Obecnie jestem najmłodsza w zespole polonistów. Po studiach jest tylko jedna osoba, a w moim liceum uczy około 80 nauczycieli. Mamy za dużo pracy. Mówi się, że to niby tylko 18 godzin, ale ja mam nadgodziny w sześciu klasach liczących po 34 uczniów – dodaje nasza rozmówczyni.

W samej Warszawie nieobsadzonych wakatów jest ponad 3 tys. Jak sytuacja przedstawia się w innych miastach wojewódzkich? W Krakowie jest obecnie 756 ofert, w Gdańsku 300, we Wrocławiu 750, w Szczecinie 220, w Zielonej Górze 53, w Poznaniu 190, w Katowicach 264, a w Opolu 70.

Przedstawicielka MEiN w rozmowie z money.pl tłumaczy, że obecnie mamy do czynienia z tzw. ruchem służbowym nauczycieli. – Liczba ofert pracy dla nauczycieli zamieszczanych na stronach kuratoriów zmienia się cyklicznie w zależności od okresu roku szkolonego. Najwięcej ogłoszeń odnotowywanych jest pod koniec roku szkolnego, w związku z tzw. ruchem służbowym nauczycieli. W tym czasie nauczyciele podejmują decyzję o zmianie miejsca zatrudnienia np. w innej szkole, czy też decyzję o przejściu na emeryturę – wyjaśnia Adrianna Całus.

Liczba informacji o wolnych miejscach pracy znacznie spada w pierwszych tygodniach września, po zakończeniu organizacji nowego roku szkolonego (nauczyciele podejmują pracę w innych szkołach, wracają z urlopów dla poratowania zdrowia, czy też z urlopów związanych z rodzicielstwem, nowi nauczyciele podejmują pracę w tym zawodzie). Banki ofert wykorzystywane są przez nauczycieli do zapoznania się z możliwościami zatrudnienia – dodaje.

Powodem nie tylko zarobki

– Przyczyną rezygnacji z pracy w oświacie są niskie wynagrodzenia oraz niezgoda na politykę edukacyjną ministra Czarnka. Odejście tak wielu nauczycieli z pracy to bardzo groźne zjawisko przede wszystkim dla uczniów. Kto będzie uczył matematyki, informatyki, języka angielskiego, fizyki, chemii, języka polskiego czy innych przedmiotów w nowym roku szkolnym i w kolejnych latach? – pyta Magdalena Kaszulanis ze Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Przyczyną nie są wyłącznie niskie wynagrodzenia. Odejść z zawodu jest dużo: nauczyciele rezygnują z pracy bądź odchodzą na emeryturę. Na przykład w woj. lubelskim na emeryturę przechodzi ok. 880 nauczycieli – dodaje Magdalena Kaszulanis.

Sama rozważam odejście od zawodu. Jestem nauczycielem mianowanym. Na rękę mam 3100 zł, a rata mojego kredytu hipotecznego to 2900 zł. Co ma mnie zmotywować do pracy w szkole? Za sprawdzanie egzaminów zarabiam mniej niż sprzątaczka. To uwłaczające – mówi nauczycielka języka polskiego, egzaminator maturalny i egzaminu ośmioklasisty z Wrocławia.

W stanowisku przesłanym naszej redakcji Ministerstwo Edukacji i Nauki podkreśla, że od 2016 roku wynagrodzenie nauczycieli wzrosło o ok. 36 proc.

– W celu podniesienia prestiżu zawodu nauczyciela, m.in. przez zagwarantowanie poziomu wynagrodzenia adekwatnego do jego rangi, obecny rząd podjął wiele działań we współpracy m.in. ze związkami zawodowymi reprezentującymi nauczycieli. Niestety ze strony społecznej nie było zgody na głębsze zmiany systemowe w zakresie pragmatyki nauczycielskiej gwarantujące zmianę systemu wynagradzania i znaczne podniesienie poziomu płacy – wskazuje Adrianna Całus z MEiN.

Żądania strony związkowej skupiły się wyłącznie na powiązaniu wynagrodzeń nauczycieli z przeciętną płacą w gospodarce narodowej, w sposób generujący skutki finansowe znacznie przekraczające możliwości budżetu państwa – bez zgody na inne zmiany dotyczące organizacji pracy nauczycieli – dodaje.

Weronika Szkwarek, dziennikarka Money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(372)
WYRÓŻNIONE
Babcia w kapc...
2 lata temu
Widzę pisiotrolle ruszyły do ataku. Nie jestem nauczycielem, ale to się im funduje, jest hańbą dla rządu. Na wszystko pieniądze są, a na nauczycieli nie ma od lat. Jeszcze większą hańbą są wpisy Polaków, którzy najchętniej by podsunęli nauczycielom swoje buty do czyszczenia. Wstydzę się takich patologicznych postów. Przecież każdy ma dziecko, wnuka, których powierza nauczycielom. I tak na nich pluć, żenada...
Biedna
2 lata temu
Uwielbiam czytać komentarze typu, pracuje 18 godz, ma 2 miesiące wakacji i zarabia 6000zł. Wówczas mogę policzyć ile durniów siedzi na necie i wklepuje totalne kłamstwa. To tak jakby n-l wszedł do klasy i bez przygotowania, prosto z buta, zaczął uczyć byle czego. Ludzie nie mają pojęcia co to są programy nauczania, rozkłady, dzienniki lekcyjne, itp. To wszystko się samo wypełnia w wirtualnym czasie, tak jak klasówki się same sprawdzają, materiały do lekcji same się przygotowują, telefony od rodziców same się odbierają, itd.
xxx
2 lata temu
Jestem nauczycielem 30 lat. Ze świadomego wyboru. Lubię to. Uczę przedmiotów zawodowych. Równocześnie aby rodzina przeżyła robię też inne rzeczy. Wydaje mi się, że nie będąc uzależniony od wypłaty nauczycielskiej mam zdrowe spojrzenie na problem. Otóż: 1. Głupie jest to społeczeństwo, które nie dba o swoich nauczycieli, gdyż nie uświadamia sobie tego, że funduje swoim dzieciom bylejactwo. Albo są kiepsko wykształcone, albo muszą brać korki. 2. Niestety poziom polskich nauczycieli to dno. Ale dno z wyboru, a nie z braku wiedzy czy wykształcenia, bo proszę mi wierzyć, że nawet największe ideały i posiadana wiedza kiedyś się wyczerpią, jeżeli uczeń kończąc szkołę na pierwszą wypłatę bierze dwa razy tyle co jego wychowawca po 30 latach pracy (wiem coś na ten temat na przykładzie mojej klasy (branża budowlana)). Natychmiast wtedy pomimo wzniosłych celów przechodzi się w tryb: "jaka płaca taka praca".
NAJNOWSZE KOMENTARZE (372)
Matematyk
rok temu
W czekuzr... Jak ty jesteś nauczycielem matematyki, to ja jestem królową angielską.
Matematyk
rok temu
Do Wczepkuzrodz... Jak ty jesteś matematykiem , to ja jestem królową angielską. Nie masz bladego pojęcia o pracy matematyka.
Matematyk
rok temu
Polska to zdrowi i mądrzy ludzie. Aby tak było ważną jest SŁUŻBA ZDROWIAi EDUKACJA. Chcemy żyć w bezpiecznym kraju ( bez narzuconych imigantów), za godziwe pieniądze. Chcemy dożyć i móc cieszyć się emeryturą. Chcemy zapobiec wyprzedaży polskich przedsìębiorstw. Nigdy więcej rządów PO.
Matematyk
rok temu
TROLLOM płacą od ilości słów? " Obyś cudze dzieci uczył " Dodałabym jeszcze za grosze.
wczepkuzrodzo...
rok temu
Ja jestem nauczycielem matematyki w liceum i pracuję trzy dni w tygodniu po 6 godzin lekcyjnych (poniedziałek, wtorek i czwartek od godz. 8 do 13.35). W styczniu mam 14 dni pracy (bo tylko Nowy Rok jest wtedy, żadnych innych świąt), w lutym mam tylko 6 dni pracy (bo są wtedy dwa tygodnie ferii), w marcu mam 12 dni pracy (bo są trzy dni rekolekcji dla uczniów, a ja nie mam wychowawstwa), w kwietniu mam 10 dni pracy (bo są 6-dniowe ferie wielkanocne), w maju mam 8 dni pracy (bo jest długi weekend 1-3 maja i są matury), w czerwcu mam 9 dni pracy (bo jest Boże Ciało, a ostatni tydzień czerwca to już są wakacje), w lipcu i w sierpniu oczywiście nie pracuję w ogóle, we wrześniu mam13 dni pracy (bo 40-minutowe rozpoczęcie roku 1 września to się nie liczy jako praca - to raczej spotkanie towarzyskie z koleżankami i kolegami z pracy po wakacjach), w październiku pracuję naprawdę ciężko - 15 dni (nie ma wtedy żadnych świat i jest odrabianie grudniowego poniedziałku w sobotę), ale za to już w listopadzie są dwa długie weekendy (1. i 11.) i mam wtedy zaledwie 10 dni pracy, a w grudniu jeszcze lepiej, bo tylko 9 dni pracy (od 23 grudnia do 1 stycznia są ferie bożonarodzeniowe). Z innych obowiązków wyliczę jeszcze trzy zebrania Rady Pedagogicznej rocznie (na półrocze, na koniec roku i jak któryś z uczniów się mocno naćpa w czasie zajęć szkolnych) - trwa ten cyrk zwykle po 2-3 godziny. Spotkania z rodzicami to fikcja, prawie nikt nie przychodzi. Sprawdziany z jednych klas poprawiam w czasie lekcji z innymi klasami (zadaję im jakieś ciężkie zadanie i mam 20 minut spokoju), tak że nie biorę nigdy pracy do domu.
...
Następna strona