Na wtorek 6 lutego Orlen zwołał walne zgromadzenie akcjonariuszy. Jednym z punktów były zmiany w składzie rady nadzorczej. Uprzedzając czystkę w koncernie w ubiegłym tygodniu do dyspozycji oddał się prezes Daniel Obajtek, który został odwołany w miniony czwartek. Tuż przed walnym zgromadzeniem rezygnacje złożyli kolejni członkowie zarządu. Wśród bliskich współpracowników PiS do końca, na stanowisku przewodniczącego Rady Nadzorczej Orlenu, pozostał Wojciech Jasiński.
- Wyrażam wielką satysfakcję, że mogłem pracować dla Orlenu. W tym czasie z dużej spółki udało się zrobić wielką. Szanując prawo akcjonariuszy do ustalania składu osobowego rady nadzorczej i zarządu, dziękuję za współpracę i życzę sukcesów w rozwoju Orlenu. Swoją funkcję uważam za zakończoną - powiedział Jasiński.
Walne zgromadzenie w tajnym głosowaniu formalnie odwołało go ze stanowiska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Człowiek, który nadzorował Obajtka
Funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej w Orlenie pełnił przez blisko 4 lata. Na stanowisko został wybrany w marcu 2020 roku. Był to jego wielki powrót do spółki paliwowej.
Wcześniej pełnił funkcję prezesa koncernu Orlen. Na to stanowisko ówczesny były minister skarbu w pierwszym rządzie PiS został powołany w grudniu 2015 r. Jak pisaliśmy w money.pl, nie miał wówczas żadnego doświadczenia w kierowaniu taką czy jakąkolwiek inną spółką. Nominacja ta miała typowo polityczny charakter - działacz PiS został wybrany z pominięciem konkursu.
Polityczny charakter nominacji do zarządów spółek kontrolowanych przez państwo nie jest niczym nowym, ale Wojciech Jasiński trafił na fotel prezesa Orlenu praktycznie prosto z Sejmu, z ław poselskich PiS.
Ze stanowiska odszedł w 2018 roku. Jednym z powodów - jak donosiły media - miało być zaangażowanie w budowę elektrowni atomowej. Miejsce odwołanego Wojciecha Jasińskiego zajął Daniel Obajtek.
Przyjaciel Kaczyńskiego
Prywatnie Wojciech Jasiński i Jarosław Kaczyński znają się od lat. Tę znajomość szczegółowo opisało niegdyś OKO Press. Jasiński i Kaczyński poznali się jeszcze w czasie studiów prawniczych. Ich drogo się rozeszły po studniach.
Śledztwo "Rzeczpospolitej" ujawniło mniej chlubne losy Jasińskiego. W drugiej połowie lat 70. zapisał się do PZPR. To otworzyło mu furtkę do Wydziału Spraw Wewnętrznych w płockim magistracie, gdzie został szefem.
Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze "Rz", wynikało, że pozostawał w stałym kontakcie z Wydziałem Paszportów i Dowodów Osobistych Komendy Wojewódzkiej MO w Płocku, nadzorowanym przez Służbę Bezpieczeństwa.
Jak przypominało OKO Press, Jasiński po latach znów zbliżył się Kaczyńskim. Wszedł w szeregi Porozumienie Centrum, a późniejszego PiS. Współpracował z Lechem Kaczyńskim w NIK (pod koniec lat 90.) Był również członkiem zarządu, a następnie prezesem Srebrnej (od 1997 do 2000 roku). W rządzie Marcinkiewicza i Kaczyńskiego otrzymał tekę ministra skarbu.