Premier Mateusz Morawiecki pod koniec ubiegłego roku z dumą zapowiadał, że rząd po wyrażeniu zgody przez unijnych urzędników obniży stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe. Już od lutego na co najmniej pół roku jedzenie może być zwolnione z podatku.
To jeden z elementów tarczy antyinflacyjnej i ma skutkować wyhamowaniem wzrostu cen. A te rosną najszybciej od 21 lat. Skuteczność działań rządu będzie zależeć głównie od tego, w jakim stopniu zerowe stawki VAT przełożą się faktycznie na ceny. W idealnym scenariuszu wszyscy sprzedawcy obniżyliby swoje ceny dokładnie o VAT, a później wróciłyby do wcześniejszego poziomu. Jest jednak "ale".
Zdaniem ekonomistów Credit Agricole (CA) tak to nie będzie wyglądać. Przypominają podobne przykłady z przeszłości z innych krajów. Zauważają, że na podobny krok zdecydowano się w Wielkiej Brytanii w latach 2008-2009 i w Niemczech w 2020 roku. Choć akurat tam nie chodziło o obniżkę inflacji, a o pobudzenie konsumpcji.
Zerowy VAT przyniesie odwrotny skutek
Eksperci CA obawiają się, że w obecnej sytuacji rynkowej, gdzie popyt na towary jest duży, firmy nie obniżą cen o pełną wartość VAT. Co więcej, po powrocie normalnego VAT-u ceny wzrosną do poziomów wyższych niż pierwotnie.
Ekonomiści podkreślają, że firmy z małymi marżami szczególnie niechętnie będą obniżać ceny, a później silniej je podniosą, by jak najbardziej skorzystać na zmianach i zarobić. Na niskich marżach działa się m.in. w handlu, w tym m.in. w dużych sieciach marketów.
Credit Agricole zakłada, że na ceny zostanie przeniesione tylko 50 proc. planowanej obniżki VAT i efekt ten rozłoży się na dwa miesiące, ponieważ uczestnicy rynku będą dostosowywać swoją strategię cenową do działań konkurencji.
"Ze względu na presję kosztową uważamy, że późniejsza podwyżka stawek podatku VAT do ich pierwotnego poziomu będzie miała silniejszy wpływ na ceny detaliczne niż ich wcześniejsza obniżka. Na podstawie przeglądu literatury założyliśmy, że na ceny zostanie przeniesione 90 proc. podwyżki VAT do pierwotnych stawek i podobnie jak w przypadku obniżki efekt ten rozłoży się na dwa miesiące" - przewidują.
Podwyżki cen w praktyce
Jak to może wyglądać w praktyce? W przypadku produktu kosztującego 10,50 zł brutto (przy 5 proc. stawce VAT) w warunkach pełnego przeniesienia obniżki stawki VAT do zera jego cena spadłaby do 10,00 zł (-4,8 proc.). Gdyby jednak zrealizował się scenariusz mniejszej obniżki (o połowę), cena obniży się tylko do 10,25 zł (-2,4 proc.).
Następnie, po wzroście stawki VAT do pierwotnego poziomu, na ceny zostanie przeniesione 90 proc. tej podwyżki. Czyli ceny zamiast o 5 proc. wzrosną o 4,5 proc. Czyli ostatecznie cena brutto analizowanego produktu wyniesie 10,71 zł. To będzie oznaczać wzrost o 2 proc. w porównaniu do początkowej ceny.
Gdyby taki mechanizm faktycznie zaistniał, przejściowa obniżka stawek podatku VAT na żywność pozwoli zmniejszyć inflację o zaledwie 0,1 pkt proc. w 2022 roku, kosztem jej zwiększenia o 0,6 pkt proc. w 2023 roku - przewidują ekonomiści Credit Agricole.