Nawyki są częścią naszego życia. Pomagają nam każdego dnia, zwalniając przestrzeń mózgową i uwalniając nas od podejmowania niezliczonej ilości decyzji. Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że niektóre z naszych przyzwyczajeń mogą być dla nas szkodliwe, a - w skrajnych przypadkach - wręcz zupełnie powstrzymywać nas od osiągania sukcesów życiowych.
Od słabości i kłopotliwych przyzwyczajeń nie są wolni nawet ludzie sukcesu. Serwis CNBC opisał złe nawyki, do których przyznali się w różnych wywiadach Bill Gates, Elon Musk i Mark Cuban. Musieli pracować nad ich wyeliminowaniem, aby móc rozwijać swoje kariery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
1. Prokrastynacja Billa Gatesa
W młodości, a szczególnie na studiach, Bill Gates znany był z tego, że za każdym razem czekał do ostatniej chwili z wykonaniem swoich obowiązków. Skutki odkładania wszystkiego na później najbardziej dotkliwe okazały się jednak w momencie, gdy Gates wszedł do świata biznesu, gdzie wszelkie terminy muszą być ściśle przestrzegane.
Nikt mnie nie chwalił, ponieważ robiłem rzeczy na ostatnią chwilę - wspomina.
Współzałożyciel Microsoftu szybko zrozumiał, że musi nad sobą popracować. Jak sam przyznaje, pozbywanie się nawyku przekładania wszystkiego na później jest u niego nadal "w procesie realizacji". Dodaje równocześnie, że "prokrastynacja nie jest dobrym przyzwyczajeniem".
2. Uzależnienie od kofeiny Elona Muska
Musk wspomina, że w przeszłości, ze względu na nawał obowiązków, nie dostarczał swojemu organizmowi odpowiedniej ilości snu. Jego brak rekompensował sobie dużą ilością napojów energetycznych oraz kawą.
Pijałem tak dużo kawy (…), że czułem się poddenerwowany. Przedawkowywałem kofeinę i to nie było dla mnie dobre - wspomina miliarder.
3. Problemy z komunikacją Marka Cubana
W podkaście Jamiego Weinsteina Mark Cuban przyznał kiedyś, że między nim i jego wspólnikiem, Martinem Woodallem, dochodziło w przeszłości do poważnych kłótni. Spierali się na temat tego, w jaki sposób najlepiej poprowadzić ich wspólne przedsięwzięcie - firmę komputerową MicroSolutions.
Mogliśmy doprowadzić się nawzajem do szaleństwa - mówi Cuban.
Z czasem - jak pisze serwis CNBC - przedsiębiorca nauczył się jednak, że krzyki przynoszą więcej szkody niż pożytku. - To tylko zwiększa poziom stresu. A wtedy spada produktywność, rentowność i konkurencyjność - powiedział Cuban.