Rząd podjął we wtorek dwie decyzje w sprawie zmian w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców. Po pierwsze przyjął autopoprawkę do wysłanej już do Sejmu ustawy o zmianach w 2025 r. Autopoprawka zakłada zmniejszenie minimalnej składki zdrowotnej płaconej przed przedsiębiorców rozliczających się wg skali i podatku liniowego. Ma ona wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Do tej pory składka była liczona od 100 proc. Wysłana już do Sejmu ustawa znosi pobór składki od sprzedaży środków trwałych w firmie. Druga decyzja rządu dotyczy przyjęcia projektu ustawy, który zapowiada zmiany, jakie miałyby wejść w życie od 2026 r.
Poniżej prezentujemy wyliczenia pokazujące, jakie zmiany dla podatników o różnych dochodach i o różnych formach opodatkowania niesie rządowa korekta. Wyliczeń dokonał Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Pokazują one, że od 2026 roku w niektórych przypadkach miesięczne zyski mogą być spore, od ponad 100 zł w przypadku podatników o najniższych dochodach, do nawet ponad 2,5 tys. zł dla podatników o bardzo wysokim dochodzie, rzędu ponad 60 tys. zł. miesięcznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Występują one w przypadku skali podatkowej. Jak podkreśla Łukasz Kozłowski, ma to związek z faktem, iż dla obu form opodatkowania, czyli i skali i podatku liniowego, składka ma wynosić 4,9 proc. od nadwyżki ponad 1,5-krotność przeciętnego wynagrodzenia, gdy dziś na skali stawka wynosi 9 proc.
Kto zyska i ile
Trzeba jednak pamiętać, że wysoko dochodowe działalności i tak nie korzystały do tej pory ze skali, gdyż była ona mniej korzystna od podatku liniowego, więc ta korzyść ma charakter bardziej teoretyczny niż realny. Bierze się to stąd, że powyżej progu 120 tys. zł rocznego dochodu stawka podatku na skali skacze z 12 proc. do 32 proc.
To, co się zmienia, to dalsze podniesienie progu dochodów, po przekroczeniu którego podatek liniowy staje się bardziej atrakcyjny od skali podatkowej. Na przykład przy poziomie 15 tys. zł miesięcznego dochodu wyraźnie widzimy przesunięcie się rachunku opłacalności na korzyść skali podatkowej względem podatku liniowego - podkreśla Kozłowski.
Jak dodaje ekonomista, jeśli chodzi o sam podatek liniowy, wyliczenia pokazują, że zmiany nie są aż tak duże, jak mogą wyglądać na pierwszy rzut oka. Przy minimalnej składce takie działalności uzyskują obniżkę składki o niecałe 105 zł miesięcznie. Ale jednocześnie tracą korzyść podatkową rzędu 80 zł miesięcznie z uwagi na likwidację odliczenia składki od podstawy wymiaru.
Również powyżej progu minimalnej składki korzyści nie wyglądają imponująco, co widać na poniższej grafice. Podobnie jest w przypadku ryczałtu, choć tu wiele zależy od indywidualnej sytuacji przedsiębiorcy i tego, jak kształtuje się u niego proporcja między przychodami a kosztami. W wielu przypadkach wprowadzenie składki minimalnej aż do 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia może przynieść znaczne korzyści, ale przy wysokich przychodach wpływ zmian staje się ujemny, czyli takie osoby zapłacą więcej niż dziś.
Założenia do wyliczeń
Do obliczeń autor przyjął wartości wskaźników, które będą obowiązywać w 2025 r. - czyli przyszłoroczną płacę minimalną 4666 zł, prognozowane w ustawie budżetowej przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej 8673 zł (na potrzeby obliczenia składek na ubezpieczenia społeczne).
Jeśli chodzi o przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw włącznie z wypłatami z zysku za IV kw. 2024 r., wykorzystywane do określenia górnej granicy podstawy wymiaru, do której byłaby płacona minimalna składka, ta kwota nie jest jeszcze znana. W oparciu o dostępne prognozy założył, że kwota ta wzrośnie w porównaniu z tym rokiem do 9,5 proc., do poziomu 8508,13 zł.
Wartość składek i sumy obciążeń wyrażona jest jako średnia kwota w skali miesiąca.
Do obliczeń Łukasz Kozłowski przyjął także założenie, że przedsiębiorca płaci tzw. duży ZUS, zaś dla ryczałtu przyjął 15-proc. stawkę podatkową, a więc jedną z najwyższych.
Docelowy kształt zmian
Docelowe rozwiązanie rządu zakłada, że do poziomu dochodów nieprzekraczających półtorakrotności przeciętego wynagrodzenia w skali roku (obecnie to około 147 tys. zł.- na podstawie danych GUS za III kw.) przedsiębiorcy na podatku liniowym, ale także i rozliczający się według skali podatkowej będą płacili składkę ryczałtową.
Ma ona wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia, np. w 2025 r. będzie to około 314 zł, (nie wiemy, jakie będzie minimalne wynagrodzenie w 2026 r.) Ci, których dochód jest wyższy, mają płacić od nadwyżki ponad próg 4,9 proc., czyli tak, jak obecnie podatnicy na podatku liniowym.
Obecnie obie grupy płacą składkę minimalną odpowiadającą 9 proc. od minimalnego wynagrodzenia, a jeśli ich dochód jest wyższy niż minimalna pensja, to liniowcy płacą od nadwyżki 4,9 proc. składki a przedsiębiorcy na skali 9 proc.
Inaczej ma wyglądać sytuacja w przypadku przedsiębiorców na ryczałcie. Tu minimalna składka ryczałtowa ma być identyczna jak przypadku liniowców i opodatkowanych skalą. Taka składka ma być płacona do progu trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia w skali roku (obecnie to około 295 tys. zł), a od nadwyżki powyżej tego progu składka wyniesie 3,5 proc.
Kolejny cios PKW w PiS. Co dalej z finansami partii?
Dziś ryczałtowcy płacą składkę ryczałtową w zależności do poziomu przychodu. Do 60 tys. to 419,46 zł miesięcznie, między 60 tys. a 300 tys. 699,11 zł, a powyżej 1258,39 zł.
Jednocześnie znikają wszelkie formy odliczeń składki od podatku, jakie były w dotychczasowych rozwiązaniach, a było to możliwe np. w ograniczonej formie w przypadku podatników liniowych czy na ryczałcie ewidencjonowanym.
Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl