Wiceminister klimatu i środowiska podkreślił, że projektowane rozporządzenie ws. drewna energetycznego można traktować jako projekt ws. zakazu spalania pełnowartościowego drewna w masowej energetyce.
Zgodnie z propozycją Ministerstwa Klimatu i Środowiska tylko surowiec drzewny o obniżonej wartości i cechach uniemożliwiających jego przemysłowe wykorzystanie może być uznany za drewno energetyczne.
Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby spalać w kotłach elektrowni pełnowartościowe drewno, które może trafić do polskiego przemysłu drzewnego - przekonuje Mikołaj Dorożała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drewno energetyczne. Nowe przepisy coraz bliżej
Projekt rozporządzenia ma być odpowiedzią na postulaty branży drzewnej i organizacji społecznych. Trafi teraz do konsultacji międzyresortowych, ministerstwa będą mogły zgłosić swoje uwagi.
Liczę na to, że te konsultacje będą sprawne i najpóźniej we wrześniu nowe przepisy mogłyby wejść w życie - dodał.
Wiceminister wskazał, że pojęcie drewna energetycznego zostało precyzyjnie zdefiniowane w projekcie, a przepisy - jak mówił - odpowiadają na wyzwania nowej unijnej dyrektywy RED III.
Dyrektywa ta określa unijne cele w zakresie odnawialnych źródeł energii w 2030 r. na poziomie co najmniej 42,5 proc. w porównaniu z obecnym celem 32 proc. Biomasa drzewna jest traktowana przez nią jako źródło odnawialne, ale z pewnymi włączeniami. Natomiast spalanie drewna przydatnego przemysłowi przetwórczemu nie jest zaliczane jako OZE.
Co zawiera projekt rozporządzenia?
Rozporządzenie określające definicję drewna energetycznego ma - jak tłumaczy resort klimatu - zmniejszyć presję na wyrąb lasów ze strony energetyki zawodowej.
W uzasadnieniu zaznacza się, że przepisy w proponowanym brzmieniu nie dopuszczają też możliwości przetworzenia drewna pełnowartościowego, np. przez zrębkowanie, zmielenie itp. w celu jego spalenia w charakterze drewna energetycznego.
Nowe przepisy określają też definicję surowca drzewnego, którego przemysłowe wykorzystanie byłoby ekonomicznie nieuzasadnione ze względu na obniżoną wartość techniczną i użytkową. Chodzi o pozostałości drzewne z leśnictwa, powstałe w związku ze ścinką czy transportem. Takie, których ze względów jakościowych nie można przyporządkować do innych sortymentów drewna.
Do takiego drewna mogłyby również - w myśl definicji - zaliczone pozostałości drzewne z produkcji rolniczej oraz produkty uboczne przetworzenia drewna, niezanieczyszczone substancjami niewystępującymi naturalnie, z zakładów przerobu drewna - np. kora, strużyny, odziomki, trociny, wióry, zrębki, zrzyny lub szczapy.
Drewnem energetycznym miałyby być też odpady z przetworzenia drewna lub odpady drewnopochodne, a także surowiec pozyskany z upraw energetycznych.