Jak przypomina portal Interia, letnie wyjazdy na Zachód do prac związanych z rolnictwem czy ogrodnictwem od lat przyciągały Polaków. Krótkie, sezonowe prace pozwalają dorobić do domowego budżetu, nie wymagają wielomiesięcznych przygotowań - np. nauki języka czy kończenia specjalistycznych kursów i oferują relatywnie dobre pieniądze.
Mimo tego i mimo dużego zapotrzebowania na pracowników z Europy Wschodniej, coraz mniej Polaków decyduje się na wyjazd. Powód? Według Interii są nimi poprawa jakości życia nad Wisłą, rosnące zarobki i ogólny wzrost gospodarczy Polski.
Polacy wyjeżdżać nie chcą
Pracownicy z Europy Wschodniej to przede wszystkim osoby trudniące się rolnictwem, rybołówstwem oraz leśnictwem. Ze względu na wysoki wzrost gospodarczy zarówno w Polsce, jak i w regionie coraz mniej osób decyduje się jednak na wyjazdy zarobkowe za granicę. Jak wskazuje portal, agencje pracy tymczasowej w Niderlandach skarżą się, że z roku na rok ubywa Polaków chętnych do pracy.
Raport Citi Handlowego wskazuje, że prognozowany wzrost gospodarczy w 2021 roku może wynieść nawet 4,2 proc. Ponadto na wyraźny wzrost pensji wskazują dane Głównego Urzędu Statystycznego. Po pierwszych trzech miesiącach 2021 roku średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 5681,56 zł brutto.
Dodatkowym czynnikiem, który spowodował zatrzymanie czasowej migracji zarobkowej z Polski na Zachód jest także wciąż trwająca epidemia koronawirusa. Liczne obostrzenia, zamykanie granic, kwarantanny i zróżnicowanie przepisów wjazdowych skutecznie zniechęciły naszych rodaków do wyjazdu "na saksy".
Mamy coraz większe wymagania
Interia zwraca również uwagę, że Polacy stawiają potencjalnym pracodawcom coraz wyższe wymagania. Wynika to z chęci pracy w lepszych warunkach. Idą za tym rosnące kompetencje rodaków, którzy korzystają z licznych szkoleń, dzięki czemu poprawiają swój warsztat lub nawet uczą się nowego fachu.
W związku z brakami kadrowymi w państwach Zachodu i brakiem zainteresowania wyjazdami obywateli naszego regionu do pracy "na saksach", rządy zachodnich państw coraz mocniej myślą nad ściągnięciem migrantów zza wschodniej granicy Polski.
Takie działania przyczynią się do wyjazdu z Polski Ukraińców, którzy dotychczas pracowali na polskie PKB i są bardzo istotną cegiełką budującą nadwiślańską gospodarkę.
Z badań Centrum analitycznego Gremi Personal "Puls Migracji zarobkowej" aż 54 proc. ankietowanych ukraińskich imigrantów zarobkowych interesuje się pracą w innym kraju europejskim po zniesieniu obostrzeń, ze względu na wyższe niż w Polsce zarobki - podaje Interia. Nowa polityka migracyjna jest w Polsce potrzeba na cito - zauważają eksperci.