Dera był gościem programu "Gość Wydarzeń" w Polsat News.
Prezydencki minister zwracał uwagę, że prace nad projektem jeszcze się nie rozpoczęły, dlatego nie chce ferować wyroków.
- Sygnał, jaki puściliśmy z Kancelarii Prezydenta jest taki, że prezydent nie chciałby mieć tej ustawy na swoim biurku. Co zostanie z tego sygnału odebrane przez parlament - zobaczymy. Jeszcze się naprawdę nie rozpoczęły prace nad tą ustawą. Tam jest szereg wątpliwości - powiedział Andrzej Dera.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
- Piłka jest na boisku, wynik jest nieustalony. Z poziomu Kancelarii Prezydenta patrzymy, jak ta rozgrywka się zakończy, bo tak na gorąco nie widać większości - dodał.
Jak podkreślał Andrzej Dera, w trudnej sytuacji jest przede wszystkim Jarosław Gowin. Na pytanie, czy wicepremier może zmienić zdanie, odpowiedział, że "nie takie rzeczy w polityce widział".
Prezydent Andrzej Duda jest przeciwny ustawie autorstwa posłów PiS, o czym wielokrotnie mówił.
- Mamy nadzieję, że ustawa dotycząca zniesienia 30-krotności nie trafi na biurko prezydenta – powiedział kilka dni temu "Super Expressowi" Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta. Teraz podobne słowa padają z ust Andrzeja Dery.
Przypomnijmy, że projekt zgłosiła grupa posłów PiS, przez co nie były wymagane konsultacje społeczne ani międzyresortowe. Pierwsze czytanie zaplanowano na wtorek wieczorem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl